Sporo ostatnio dzieje się w świecie dużych sieci handlowych działających w skali globalnej. Nie dalej jak dwa dni temu pisaliśmy w tym miejscu o planach Tesco, które chce podbić Indie, a już kolejna wielka sieć handlowa ogłasza swoje plany ekspansji na zagranicznych rynkach. Tym razem dotyczy to bardzo popularnej w Niemczech sieci supermarketów Aldi.
Supermarkety należące do Aldi to jeden z symboli naszych zachodnich sąsiadów. Mało kto jednak wie, że marka ta jest obecna na rynkach innych krajów‒nie tylko europejskich. Otóż, jednym z największych zagranicznych rynków popularnego Aldiego są Stany Zjednoczone. Niemiecka sieć weszła na ten rynek w 1976 roku, a dziś każdego miesiąca 25 milionów Amerykanów robi zakupy w jej sklepach, których w całych USA jest ponad 1300.
Obecne plany ekspansji przewidują otwarcie kolejnych 650 sklepów i stworzenie centrum logistycznego w Kalifornii, na terenie którego mieścić się będzie centrala amerykańskiego oddziału Aldi. Całość inwestycji ma się zamknąć w kwocie 3 miliardów dolarów i potrwać 5 lat.
Jak powiedział Jason Hart‒szef Aldi cyt. „z sukcesem weszliśmy na nowe rynki w Houston [Teksas] jak również na tak wymagający teren jak południowa Floryda czy Nowy Jork. Jesteśmy zdeterminowani, aby zaprezentować naszą ofertę także mieszkańcom południowej Kalifornii”.
Jak widać, sukces Aldi mocno kontrastuje z doświadczeniami brytyjskiego Tesco, które poniosło na amerykańskim rynku sromotną porażkę. We wrześniu Tesco sprzedało swoją amerykańską sieć supermarketów Fresh&Easy i wycofało się z tamtejszego rynku. Tesco posiadało siec 200 supermarketów w Nevadzie, Kalifornii i Arizonie, ale od momentu ich otwarcia w 2007 roku generowały one straty.
Czyżby Amerykanie bardziej preferowali Niemców niż Brytyjczyków?