W Pekinie zakończyło się dwudniowe spotkanie przywódców Chin, Japonii i Korei Południowej. Wymiernym efektem rozmów były uzgodnienia dotyczące rozpoczęcia prac zmierzających do ustanowienia strefy wolnego handlu pomiędzy wymienionymi krajami.
Dane statystyczne pokazują, iż Chiny są największym partnerem handlowym zarówno Japonii jak i Korei Południowej. Z kolei wymiana handlowa pomiędzy trzema wymienionymi państwami wyniosła w ubiegłym roku 690 miliardów dolarów, co stanowi kilkusetprocentowy wzrost w porównaniu do 190 miliardów dolarów w 1999 roku.
Osiągniętemu w niedzielę porozumieniu na temat ustanowienia strefy wolnego handlu towarzyszy także umowa o ułatwieniach we wzajemnych inwestycjach. Stanowi to ‒ w opinii obserwatorów ‒ czytelny sygnał dla rynków finansowych, iż władze zainteresowanych krajów zamierzają poważnie potraktować zapisy porozumienia. Jakby na potwierdzenie tych słów, na konferencji prasowej kończącej spotkanie przywódców wymienionych państw, premier Chin Wen Jiabao podkreślił, iż „utworzenie strefy wolnego handlu wyzwoli ekonomiczny potencjał w naszym regionie i da silny impuls do przyspieszenia integracji w Azji Południowo ‒ Wschodniej”. Dodał również, iż „porozumienie będzie korzystne dla zwykłych ludzi, którzy ponoszą obecnie koszty związane z nadmiernym protekcjoniznem w handlu zagranicznym”. Chińskiemu premierowi wtórował jego japoński odpowiednik, stwierdzając, iż „współpraca handlowa pomoże utrzymać regionowi Azji i Pacyfiku status światowego centrum wzrostu gospodarczego.”
Jeśli rzeczywiście za podpisanym porozumieniem i związanymi z nim deklaracjami pójdą czyny, to byc może jesteśmy świadkami początku podobnych procesów jakie w Europie doprowadziły do powstania Unii Europejskiej. Jest to być może na chwilę obecną trudne do wyobrażenia, ale podobnie w czasach gdy europejscy liderzy podpisywali traktat o Europejskiej Wspólnocie Węgla i Stali, nikt zapewne nie wyobrażał sobie istnienia UE w jej obecnym kształcie.