Zdaniem Komisji Europejskiej Litwa jest gotowa, by z początkiem przyszłego roku przystąpić do strefy euro. Nasz północno-wschodni sąsiad będzie dziewiętnastym krajem spośród 28 państw członkowskich i ostatnim spośród krajów bałtyckich, który przyjmie wspólną walutę.

W specjalnym raporcie Komisja Europejska potwierdziła, że Litwa spełniła warunki wymagane do wprowadzenie euro, natomiast ostateczna decyzja ma zostać podjęta w przyszłym miesiącu. Tak zwane kryteria konwergencji, czyli zbieżności gospodarek, dotyczą między innymi stabilności finansów publicznych – deficyt budżetowy nie może przekraczać 3 proc. krajowego PKB, a dług publiczny nie może być wyższy niż 60 proc. PKB. Ponadto wymagane jest utrzymanie wysokiego poziomu stabilności cen, co oznacza, że inflacja nie może przekraczać o więcej niż 1,5 punktu procentowego poziomu inflacji trzech państw UE o najniższym wskaźniku. Dalej wymagana jest stabilność kursu walutowego oraz odpowiednio niski i stabilny poziom stóp procentowych.

Estonia spełniła powyższe warunki i wdrożyła euro w 2011 roku, jako pierwszy kraj bałtycki, zaś Łotwa przystąpiła do strefy euro trzy lata później. Teraz – jak podaje BBC – prezydent Litwy, Dalia Grybauskaite cieszy się, że jej kraj dołączy do “klubu najsilniejszych” i będzie mógł uczestniczyć w podejmowaniu decyzji, które do tej pory mógł jedynie obserwować. Dodatkowo, według premiera Algirdasa Butkeviciusa, porzucenie dotychczasowej waluty – lita litewskiego – będzie kolejnym gwarantem bezpieczeństwa, zwłaszcza w kontekście kryzysu ukraińskiego. Tymczasem Europejski Bank Centralny przestrzega, że utrzymanie niskiego poziomu inflacji będzie dla Litwy sporym wyzwaniem.

Litwa od dłuższego czasu próbowała wprowadzić euro, ale kryzys finansowy negatywnie wpłynął na sytuację gospodarczą kraju. Długo oczekiwane dołączenie do strefy euro jest więc powodem do radości w Wilnie. Ciekawe, kiedy wspólna waluta będzie udziałem Polski i jakie emocje będzie budzić wejście do strefy euro.