Korea Północna jest prawdopodobnie najbardziej odizolowanym krajem na świecie. Skąpe informacje, które docierają z tego kraju dotyczą przeważnie zagrożenia jaki kraj ten stwarza dla światowego pokoju, dążąc do zbudowania własnej broni atomowej. Wszyscy przywykli także do tego, że pod względem gospodarczym kraj ten znajduje się na szarym końcu wszelkich statystyk. Tymczasem, jak można przeczytać w oficjalnym komunikacie południowokoreańskiego banku centralnego, ten najbardziej represyjny reżim świata trzeci rok z rzędu notuje niewielki, ale jednak wzrost gospodarczy.

Dane o stanie gospodarki Korei Północnej nie są publikowane przez władze tego kraju, gdyż … uważane są za tajemnicę państwową. Południowokoreańskie instytucje zajmują się jednak monitoringiem stanu gospodarki swojego sąsiada i z danych które udało się zebrać wynika, że w 2013 roku wzrost gospodarczy w Korei Północnej wyniósł 1,1%. To trzeci rok z rzędu, kiedy rośnie PKB Korei Północnej i to pomimo sankcji nałożonych na ten kraj w związku z prowadzonym programem atomowym. W liczbach bezwzględnych PKB Korei Północnej szacowany jest na 33,8 biliona wonów (ok. 19,6 miliarda funtów). Dla porównania, stanowi to zaledwie 2,3% wartości PKB Korei Południowej. W ocenie autorów powyższych danych, do ubiegłorocznego wzrostu gospodarczego w Korei Północnej przyczyniły się głównie lepsze wyniki w sektorze wydobywczym i rolnictwie.

W 2012 roku wzrost gospodarczy w Korei Północnej wyniósł 1,3% i taki też był spodziewany w 2013 roku. Osiągnięcie wyniku na poziomie 1,1% spowodowane było załamaniem w sektorze budowlanym, a lepsze wyniki rolnictwa nie pozwoliły odrobić strat. Szczególnie dobrze w sektorze rolniczym wypadło rybołówstwo, które zanotowało wzrost o 1,9%.

Pomimo tych obiektywnie dobrych wyników, gospodarka Korei Północnej ciągle jest jedną z najbardziej zacofanych gospodarek świata, niezdolną do zapewnienia egzystencji całego narodu, gdzie klęski głodu stanowią trwały element rzeczywistości. Uwarunkowanie polityczne nie dają nadziei na zmianę tej sytuacji. Z jednej strony komunistyczna ideologia dżucze (samowystarczalności gospodarczej), a z drugiej strony międzynarodowe sankcje tworzą błędne koło, nie pozwalające na jakikolwiek trwały rozwój gospodarczy.