Jednym z głównych beneficjentów sukcesu popularnego serialu „Gra o tron” jest Chorwacja. Kraj, w którym kręcona jest duża część ujęć, zyskuje zainteresowanie turystów, a także ma szansę zaprezentować się jako znakomite miejsce dla rozwoju branży filmowej.
W rozmowie z CNBC, Ratomir Ivicic – Wiceminister Turystyki – przyznaje, że dzięki serii “Gra o tron” znanej widzom na całym świecie, wielu obcokrajowców przyjeżdża do Dubrownika i Splitu, by podziwiać stare mury miast, gdzie toczą się losy serialowych bohaterów. Ivicic uważa, że branża turystyczna w Chorwacji będzie się stabilnie rozwijać, a w przeciągu najbliższego roku wzrośnie o około 6 proc.. Ponadto Wiceminister cieszy się, że jego kraj odwiedza nie tylko wielu Europejczyków, ale także coraz więcej turystów z Chin, Korei Południowej i Japonii.
Kolejny sezon serialu jest nagrywany w Sibeniku i jeśli piąta część opowieści zgromadzi przed telewizorami równie liczną rzeszę widzów, miasto już może przygotowywać się na rozwój turystyki. Warto dodać, że liczba fanów serialu wzrosła podczas czwartego sezonu o 24 proc. do około 18,5 miliona widzów. Odpowiadając na zainteresowanie turystów, w Dubrowniku, który w serialu przemienia się w Królewską Przystań, oraz w Splicie przygotowano specjalne szlaki, tak aby zwiedzający mogli przemierzać drogi postaci “Gry o tron”.
Warto pamiętać, że serial kręcony na zlecenie telewizji HBO nie jest debiutem filmowym chorwackich miast. Jeszcze przed wybuchem wojny domowej w byłej Jugosławii, tamtejsze krajobrazy można było podziwiać w “Wichrach wojny” i komedii “Ten papież musi umrzeć”. Poza Dubrownikiem i Splitem, filmowe role zdobywał również Zagrzeb, który z uwagi na niższe koszty produkcji, odgrywał Wiedeń lub Pragę.
Chorwaci wierzą, że sukces “Gry o tron” sprowadzi do ich kraju również inne ekipy filmowe. Szef Chorwackiego Towarzystwa Pracodawców twierdzi, że powodzenie jednego projektu będzie zachętą dla innych zespołów realizujących podobne działania. Wszystko wskazuje na to, że Chorwacja zawdzięcza “Grze o tron” pozytywny wizerunek zarówno w oczach turystów, jak i filmowców.