Pisaliśmy już kiedyś, że najlepszy sposób na wyjście z finansowego dołka to swój biznes. Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi dla tych, którzy własną firmę utożsamiają z dużymi nakładami, wyrzeczeniami i nieustanną walką – można rozkręcić interes już za równowartość 100 dolarów. Tak, tak, za niecałe 360 zł. Plus wyrzeczenia i nieustanna walka… Dowodzi tego w swojej ostatniej książce Chris Guillebeau – urodzony nonkonformista i kontestator zastanej rzeczywistości.
Ten amerykański pisarz, przedsiębiorca i podróżnik napisał niedawno kolejny bestseller „The $100 Startup: Reinvent the Way You Make a Living, Do What You Love, and Create a New Future”, w którym udowadnia, że duże zyski nie wymagają wcale dużych nakładów, a najwięcej zarabia się na tym, co kocha się robić. 35-letni Guillebeau parał się w swoim życiu różnymi zajęciami (pracował nawet jako wolontariusz w Zachodniej Afryce) i zwiedził niemal każdy kraj na ziemi. W trakcie swoich podróży spotkał wielu niekonwencjonalnych przedsiębiorców, których przygoda z biznesem rozpoczęła się niespodziewanie, bez uprzedniego długotrwałego planowania i prawie zawsze bez dużego kapitału początkowego. Większość z nich rozkręciła interes inwestując nie więcej niż 1000 dolarów, a połowie udało się to zrobić za 100 dolarów, a nawet mniej! Pisząc książkę, Guillebeau chciał pokazać ludziom na całym świecie niezbite dowody, że jest to możliwe.
Autor nie namawia nikogo do wyboru takiej, a nie innej drogi życiowej, stawia jednak ważne pytanie. Skoro coraz więcej ludzi odchodzi od popularnych do niedawna ścieżek kariery, takich jak studia, staże i praca w wielkiej korporacji, dlaczego nie zachęcić ich do wzięcia własnej przyszłości w swoje ręce? Tym bardziej jeśli nie będzie to obarczone dużym ryzykiem. Dlaczego nie spróbować?
Guillebeau zapewnia, że prawie w każdym przypadku możliwa jest zamiana pracy, którą się kocha, w satysfakcjonujące zarobki. Kluczem do sukcesu jest połączenie tej pracy z czymś co kochają inni ludzie. Dlatego trzeba skupić się na kwestii przydatności naszego pomysłu dla reszty świata i odpowiedzieć sobie na pytanie „Jak mój pomysł przysłuży się innym?”.
Jeden z przytoczonych w książce przykładów to historia Bretta Kelly’ego, który poświęcił czas na zrobienie czegoś sensownego Napisał Evernote Essentials – poradnik dla korzystających z darmowego oprogramowania Evernote, służącego do gromadzenia różnego rodzaju danych istotnych z punktu widzenia użytkownika. Początkowo Kelly zakładał, że w ciągu roku zarobi 10.000 dolarów. Po roku okazało się, że szacunki były nietrafione… Przedsięwzięcie o nakładach finansowych w kwocie 0(!) zarobiło 100.000 dolarów!
Oto rady, jakich Guillebeau udziela początkującym przedsiębiorcom.
- Zamień swój ogólny pomysł na dokładnie sprecyzowany. Jaki produkt/usługę zamierzasz oferować? Kto będzie chciał to kupić? W jaki sposób Tobie za to zapłacą?
- Nie czekaj, nie zwlekaj – zacznij działać. Załóż sobie 30 dni, albo mniej, na rozpoczęcie biznesu. Zrób co możesz, żeby zrealizować plan – załóż darmową stronę internetową, stwórz konto na PayPal i poinformuj o swojej ofercie jak największą rzeszę ludzi, nawet jeśli Twoim zdaniem nie wszystko jest dopięte na ostatni guzik.
- Powiedz wszystkim, których znasz o tym, czym będziesz się zajmował. Nie spamuj ludzi – daj znać znajomym co oferujesz i poproś o przekazanie tej informacji dalej.
- Kiedy Twoja oferta jest już na rynku i otrzymujesz informacje zwrotne, zaangażuj się w proces jej nieustannego doskonalenia. Każdego dnia zidentyfikuj jedno lub dwa działania, które umożliwią dalszy rozwój projektu. Nawet jeśli będą to małe kroczki, pomogą Ci skoncentrować się na byciu proaktywnym.
Wszystkim, którym rady Guillebeau wydają się interesujące oraz tym, którzy nieustannie poszukują nowego, zapraszamy do lektury książek amerykańskiego pisarza oraz wizyty na jego stronie internetowej (ponad 300.000 odwiedzających w miesiącu!) http://www.ChrisGuillebeau.com .