Stwierdzenie, że rozwój nowych technologii otwiera nieznane dotychczas możliwości w dziedzinie usług i biznesu trąci banałem. Niemniej jednak są takie dziedziny życia, gdzie trudno od tego banału uciec, gdyż brakuje lepszych określeń na opisanie rewolucji, która stała się możliwa właśnie dzięki nowych technologiom. Do takich dziedzin z pewnością należy branża usług kurierskich.
Już w 2001 roku podczas tzw. internetowej banki spekulacyjnej, powstawały w USA pierwsze serwisy kurierskie, które oferowały dostawy towarów w tym samym dniu w którym zostały one zamówione. Takie firmy jak Urbanfetch, Webvan czy Kozmo.com stały się pionierami usług, które w tamtym czasie nie mogły przynieść rynkowego powodzenia. Dziś, po niemalże 15–stu latach wszystko się zmieniło. Okazało się, że smartfonowa rewolucja dostarczyła narzędzi, których pionierom szybkich usług kurierskich brakowało. Liczba zakupów dokonywanych on–line rośnie w tempie 50% rocznie, podczas gdy dla całego rynku jest to jedynie 10%. Smartfony nie tylko ułatwiają robienie zakupów, ale także mogą zostać wykorzystane do organizacji efektywnej sieci dostaw zamówionych towarów.
Jednym z przykładów jak wykorzystać smartfony do optymalizacji szeroko rozumianych usług kurierskich jest firma Curbside. Jej założyciel Jaron Waldman tłumaczy cyt. „kiedy klient dokonuje zakupu z wykorzystaniem swojego smartfona i pojawi się w pobliżu sklepu, nasza baza zlokalizowana w pobliżu odnotowuje ten fakt i automatycznie informuje personel sklepu, aby skompletował zamówienie. Kiedy klient pojawia się w sklepie witany jest po imieniu, a jego zakupy w 15 sekund lądują na tylnym siedzeniu samochodu. Czyż to nie wspaniałe doświadczenie?” Oczywiście, do działania tak skonstruowanego sytemu niezbędne jest rozwiązanie kliku problemów. Dwa najpoważniejsze dotyczyły kwestii wiarygodności danych zawartych w programach komputerowych obsługujących stany magazynowe w sklepach oraz problemu z dokładnym określeniem lokalizacji klienta na podstawie miejsca znajdowania się jego smartfona. Jak tłumaczy Waldman cyt. „każdy dzień przynosi w tym względzie poprawę, gdyż na rynku dostępne są coraz doskonalsze programy do zarządzania magazynami sklepowymi, a także coraz lepsze modele urządzeń mobilnych”. Curbside zamierza niedługo przetestować swój system „na bojowo”, a miejscem testów będzie San Francisco.
Bastian Lehmann–założyciel firmy Postmates mówi cyt. „przyjechałem do USA z pomysłem na firmę kurierską, która będzie robić dokładnie odwrotnie to co robi Amazon. Oni po prostu budują na obrzeżach miast duże magazyny i stamtąd dostarczają towar do klienta. My mamy armię kurierów rozmieszczonych w różnych punktach miasta, którzy na bieżąco śledzą napływające zamówienia i dostępne w ich pobliżu towary. Nasz system komputerowy oparty na naszych autorskich algorytmach wyznacza poszczególnym kurierom trasy po których się poruszają. Nie byłoby to możliwe bez smartfonowego boomu” Koszt dostarczenia przesyłki w firmie Postmates waha się od 5 do 12 dolarów i zależy od odległości, a także od pory dnia (godziny szczytu płatne są dodatkowo). Firma działa już w 17–stu miastach USA i tygodniowo dostarcza 30 tysięcy przesyłek.
Dostarczanie przesyłek to nie jedyne zastosowanie możliwości urządzeń mobilnych. Po obu stronach Atlantyku, czyli w USA i Wielkiej Brytanii działają na tej zasadzie także … usługi pralnicze. Klienci zamawiają drogą elektroniczną kuriera, który odbiera brudne ubrania i w tym samym dniu dostarcza je wyprane i wyprasowane.
Rewolucja smartfonowa stała się faktem. Obecnie w USA 58% dorosłych posiada takie urządzenie, a w Wielkiej Brytanii nawet 72%. Liczby te będą jeszcze rosły. Czy tym razem oznacza to, że firmy typu „same day delivery” odniosą sukces, czy jednak jest to kolejna ślepa uliczka?