Niejednokrotnie pisaliśmy na łamach naszego portalu o imponującej karierze serwisu społecznościowego, na którym miliony internautów z całego świata dzielą się różnymi zdjęciami, relacjonując w ten sposób swoje życie. W połowie ubiegłego roku informowaliśmy, że Instagram, bo o nim mowa, rozwija działalność reklamową, rozszerzając ją z terenu Stanów Zjednoczonych na inne kraje. Do tej pory serwis współpracował w tym zakresie tylko z wybranymi, uznanymi markami (np. Adidasem czy General Electric), teraz postanowił stać się bardziej otwarty na potencjalnych reklamodawców.
Instagram jest szczególnie popularny wśród ludzi młodych, którzy chętnie zamieszczają na jego łamach swoje fotografie. Korzystają przy tym z różnego rodzaju filtrów, które można nakładać na zdjęcia by te wyglądały bardziej artystycznie. Jak informuje TIME, firma zamierza podjąć współpracę reklamową z różnymi partnerami. Serwis testuje również taki format reklam, który pozwoli użytkownikom kliknąć na link do zakupu produktu lub zainstalować odpowiednią aplikację.
Analitycy twierdzą, że większe reklamowe otwarcie portalu było nieuniknione. Korzystanie z niego nie wiąże się bowiem z opłatami, a jako medium społecznościowe wymaga nieustannych inwestycji w rozwój, na które potrzebne są pieniądze. Specjaliści podkreślają, że prędzej czy później wszystkie główne serwisy tego typu zaczynają czerpać zyski z publikowanych za ich pośrednictwem reklam. Użytkownicy nie zawsze są jednak zadowoleni z tych działań. Zbyt duża liczba reklam może bowiem zakłócać korzystanie z portali, co z kolei zmniejsza ich atrakcyjność.
Możliwość reklamowania się, ale przede wszystkim sprzedawania produktów za pomocą Instagramu, jest na pewno interesująca dla wielu firm. W szczególności dla marek, które miały do tej pory problem z zamianą swoich zwolenników w mediach społecznościowych na kupujących. Aż do teraz na łamach Instagramu pojawiały się jedynie starannie wybrane treści reklamowe, publikowane przez uznane na całym świecie firmy. Otwarcie na innych reklamodawców może spowodować, że portal zostanie zarzucony przekazami niższych lotów. A to może nie spodobać się jego użytkownikom, z których znaczna część ma artystyczne spojrzenie na świat.