Koty są obiektem jednej z największych obsesji internautów na całym świecie. Ich niezależna natura połączona ze wzruszającym spojrzeniem jest tematem wielu memów, a zdjęcia kociąt rozczulają nawet największych twardzieli. Teraz koty posłużą ociepleniu wizerunku Ubera.
Dotychczas Uber nie zyskał zbyt wielu fanów i tam, gdzie się pojawia, zwykle spotyka się z chłodnym przyjęciem, zwłaszcza ze strony władz miast i tradycyjnych taksówkarzy. Być może właśnie dlatego amerykańska spółka już drugi rok z rzędu liczy na pomoc uroczych kotów. Uber dosłownie potraktował misję ocieplenia wizerunku, ponieważ zadaniem kotów będzie „ogrzanie” klientów. Nietypowa oferta obejmuje usługę dowozu kociaków do biur na piętnastominutową sesję przytulania!
W każdy czwartek, w ponad pięćdziesięciu miastach w Stanach Zjednoczonych pracownicy będą mogli zamówić za pośrednictwem dodatkowej opcji w mobilnej aplikacji Ubera, dowóz wybranego kota i – oczywiście za zgodą pracodawcy – spędzić z nim przerwę na lunch. Na swojej stronie internetowej spółka prezentuje profile kociaków wraz z ich rodowodem oraz opisem najważniejszych umiejętności, począwszy od niszczenia papieru (niekoniecznie zbędnego), poprzez kocie zdolności muzyczne, na krótkim instruktażu ucinania sobie drzemki skończywszy. Jak informuje CNBC, za skorzystanie z kociej usługi klienci będą musieli zapłacić 30 dolarów, a zgromadzone w ten sposób środki, Uber przekaże na wsparcie dla schronisk, z których pochodzą zwierzęta.
Trzeba przyznać, że pomysł „zatrudnienia” kotów jest naprawdę zaskakujący i jest szansa, że dzięki niemu Uber zacznie budzić pozytywne skojarzenia. Niesienie pomocy zwierzętom jest doskonałym sposobem, żeby przekonać do siebie społeczeństwo. Czy to jednak wystarczy, aby pokonać falę niechęci z jaką Uber musi się mierzyć każdego dnia?