W zachodnich systemach penitencjarnych głównym celem odbywania kary więzienia jest resocjalizacja więźnia i przywrócenie go społeczeństwu. Jak jednak wskazują liczne przykłady, nie jest to takie łatwe, a więzienia często stają się miejscem, gdzie początkujący kryminaliści na dobre wkraczają na drogę bezprawia. Okazuje się jednak, że resocjalizacja jest możliwa, a nic nie sprzyja jej tak bardzo, jak pokazanie osobom skazanym sensu i celu w życiu.
Meksyk „słynie” z jednych z najcięższych więzień świata. Do jednego z nich trafił kilka lat temu Jorge Cueto–Felgueroso, jak się potem okazało niesłusznie oskarżony o oszustwa i malwersacje finansowe. Jak mówi Jorge cyt. „w tamtym czasie miałem dwa wyjścia: mogłem popaść w depresję, albo zacząć walczyć o przetrwanie. Szybko zauważyłem, że w wiezieniu prawie każdy osadzony miał liczne tatuaże. Większość z nich powstawała za kratami. Wpadłem na pomysł, aby wykorzystując te same narzędzia i technikę, nanosić odpowiednie wizerunki na wyroby ze skóry, takie jak torebki czy portfele.” Szybko okazało się, że był to prawdziwy strzał w dziesiątkę. Więzienni tatuażyści wykonali dla Jorge 650 przedmiotów, których sprzedaż pozwoliła na założenie firmy o nazwie Prison Art. W tzw. międzyczasie Jorge został oczyszczony z zarzutów i zwolniony z więzienia, ale firma nie tylko nie przestała działać, ale szybko się rozrosła. Obecnie w Prison Art nadal pracują wyłącznie więźniowie, a firma produkuje miesięcznie około 600 przedmiotów, z których każdy kosztuje średnio 6500 peso (ok. 390 dolarów). Miesięczne wynagrodzenie pracującego w Prison Art tatuażysty to około 6000 peso, podczas gdy inni więźniowie za typowe dla więzienia prace porządkowe otrzymują od państwa zaledwie 200 peso miesięcznie.
Dziś, dwa lat po tym jak powstała Prison Art, firma posiada już cztery sklepy, w tym outlet w jednym z najbardziej luksusowych hoteli w stolicy kraju. Dzięki Prison Art powstało już 200 miejsc pracy. Ci z pracowników, którzy odzyskali wolność znaleźli zatrudnienie w niewielkim warsztacie położonym niedaleko więzienia, gdzie produkuje się również t–shirty. Jak mówi Jorge Cueto–Felgueroso cyt. „wszystkie zyski inwestuję w rozwój firmy, ale moim celem nie jest zysk. Chcę pomóc ludziom przebywającym w więzieniach, gdyż sam spędziłem tam niemal rok i wiem, że najgorszy jest brak perspektyw i nadziei. Prison Art taką nadzieję daje. Jest to o tyle ważne, że w meksykańskich więzieniach zatwardziali kryminaliści wymieszani są często z ludźmi, którzy popełnili niewielkie wykroczenia, albo wręcz są niewinni. Dla tych ostatnich praca w Prison Art to często jedyna szansa, aby więzienie ich nie zepsuło”.