Zakwaterowanie kibiców podczas międzynarodowych imprez sportowych jest jednym z podstawowych problemów organizatorów. Zwykle liczba tych, którzy przyjeżdżają wspierać swoje reprezentacje znacznie przewyższa liczbę miejsc noclegowych w istniejących hotelach i pensjonatach. W takiej sytuacji idealnym rozwiązaniem jest „dzielenie się domem”, będące domeną serwisu Airbnb.
Airbnb to istniejący od 2008 roku amerykański portal umożliwiający z jednej strony publikowanie ofert wynajmu mieszkań i domów, a z drugiej rezerwowanie unikalnych i prawdziwie domowych miejsc pobytu. W efekcie podróżni płacą za nocleg nie w hotelu, lecz w udostępnionym mieszkaniu. Właśnie do takiego udostępniania własnych czterech kątów Airbnb zachęcał mieszkańców Rio na długo przed rozpoczęciem Igrzysk Olimpijskich. Już w marcu 2015 roku Joe Gebbia, współzałożyciel serwisu, poinformował, że jego spółka została partnerem Brazylijskiego Komitetu Olimpijskiego. Leonardo Tristao, szef spółki w Brazylii, przyznał, że to pierwszy raz, kiedy portal oficjalnie włączył się w przygotowania do tak dużej imprezy sportowej, zapewniając przyjezdnym dostępność noclegów.
W porozumieniu z organizatorami Airbnb apelował do mieszkańców Rio o otwarcie drzwi swoich domów dla pasjonatów sportu, równocześnie informując jak najlepiej się do tego przygotować. Zadanie to okazało się niezbyt trudne, ponieważ z powodu kryzysu gospodarczego wielu Brazylijczyków szuka dodatkowych źródeł dochodu, a wynajem mieszkania za pośrednictwem portalu jest doskonałą okazją do zarobku. W związku z tym, podobnie jak podczas tegorocznego Super Bowl w Kalifornii, dodatkowym zadaniem Airbnb było dopilnowanie, aby gospodarze nie pobierali zbyt wysokich opłat za wynajem domów.
Jak podaje CNBC, Airbnb szacuje, że na skorzystanie z usług serwisu zdecydowało się ponad 66 tysięcy kibiców. Część z nich wybrała noclegi w najbiedniejszych częściach miasta, tzw. fawelach. Jak zapewnia Tristao, pobyt kibicujących olimpijczykom wszędzie będzie udany, ponieważ Brazylijczycy mają gościnność we krwi.