Bombardier, kanadyjski producent samolotów i taboru kolejowego, zdecydował się w tym roku na radykalną redukcję zatrudnienia. Spółka zrezygnowała z około 10 proc. swojej siły roboczej. Grupowe zwolnienia mają miejsce już drugi raz w ciągu minionych dziesięciu miesięcy. Tym razem pracę straci 7,5 tysiąca osób.
Jak donosi BBC, restrukturyzacja w spółce jest odpowiedzią na nadprodukcję określonego typu części i podzespołów. Bombardier ocenia, że zbyt wiele zakładów wytwarza podobne komponenty. Tyczy się to w szczególności działalności związanej z produkcją pociągów. Alain Bellemare, szef spółki, wyjaśnia, że choć trudno podjąć decyzje o zwolnieniach, celem jest wzmocnienie przedsiębiorstwa. Efektem restrukturyzacji ma być uszczuplenie organizacji, usprawnienie administracji i działań nieoperacyjnych, a także utworzenie centrów doskonałości w zakresie działań projektowych, konstrukcyjnych i produkcyjnych.
W pierwszym etapie redukcji zatrudnienia, zwolnienia dotyczyły przede wszystkim pracowników dywizji kolejowej, której znaczna część jest zlokalizowana w Europie. Podobnie w drugim etapie, około dwie trzecie zwolnionych było do tej pory zatrudnionych w dywizji kolejowej, czyli Bombardier Transportation. Pozostałe osoby, które stracą pracę należały do siostrzanej dywizji, Bombardier Aerospace. W ojczystym kraju spółki zwolnionych zostanie około 2 tysiące pracowników, z czego 1,5 tysiąca w Quebecu. Te zdecydowane kroki mają przyspieszyć działania restrukturyzacyjne zaplanowane na czwarty kwartał bieżącego roku i na rok 2017. Ich wartość jest szacowana na 225-275 milionów dolarów.
Jednym z zakładów, który z dużą obawą czeka na decyzje kierownictwa spółki, jest fabryka w Derby w Wielkiej Brytanii. Zakład specjalizuje się w produkcji pociągów, a także składów na potrzeby londyńskiego metra. Tamtejsze związki zawodowe już zapowiedziały, że będą dążyć do zminimalizowania negatywnych konsekwencji jakie restrukturyzacja niesie dla pracowników, a co więcej zamierzają przekonać władze spółki o potrzebie rozwoju produkcji kolejowej w Wielkiej Brytanii. Kanadyjczycy są jednak świadomi powagi podejmowanych działań i wydają się zbyt zdeterminowani, by ulec perswazji.