Według najnowszych raportów udział dochodów klasy średniej w całkowitym dochodzie Amerykanów spada, a znaczna część obywateli reprezentujących tę grupę społeczną była zmuszona zredukować swoje wydatki. Około połowa obywateli amerykańskich deklaruje swoją przynależność do klasy średniej, stąd problem stanowi istotną kwestię do rozwiązania zwłaszcza w okresie przedwyborczym.
Amerykańską klasę średnią stanowią ludzie, których zarobki zawierają się w przedziale od 39 do 118 tysięcy dolarów rocznie. Równocześnie według oficjalnych danych wartość ich dochodów maleje – na przykład dochód przeciętnej trzyosobowej rodziny w przeciągu ostatniej dekady zmniejszył się o ponad 3 tysiące dolarów z niemal 73 tysięcy do nieco ponad 69 tysięcy dolarów rocznie.
Z badania przeprowadzonego przez The Pew Research Center wynika, że 62% Amerykanów należących do klasy średniej musiało ograniczyć swoje wydatki. Co więcej ich zdaniem, że poprawa sytuacji materialnej nie jest możliwa w krótkiej perspektywie czasu – w 2008 roku 51% z nich było przekonanych, że stopa życiowa ich dzieci będzie wyższa, zaś obecnie tylko 43% ma nadzieję na lepsze warunki dla swoich dzieci. Dodatkowo 85% przedstawicieli klasy średniej sądzi, że utrzymanie stałego standardu życia jest trudniejsze niż dekadę wcześniej. Przyczyn pogorszenia warunków życia większość upatruje w nietrafnych decyzjach Kongresu i polityce banków.
Dane te są szczególnie ważne w okresie przedwyborczym – klasa średnia stanowi połowę liczby wyborców, zatem propozycja planu poprawy sytuacji ekonomicznej tej klasy zadecyduje o ich głosach. Z ankiet wynika, że 52% badanych wierzy, że druga kadencja rządów Baracka Obamy zaowocuje lepszymi warunkami ekonomicznymi, zaś 42% wyborców typuje Mitta Romney’a na wybawcę klasy średniej.