Globalne ocieplenie klimatu jest zmorą ekologów. Tymczasem jak donosi The New York Times, wzrost temperatur sprzyja przedsiębiorstwom transportowym. Według ustaleń brytyjskich naukowców, już w przeciągu najbliższych kilkunastu lat topnienie lodu na biegunie północnym może otworzyć nowe drogi transportowe.
Z obserwacji naukowców wynika że od roku 1980 grubość warstwy śnieżnej pokrywającej Ocean Arktyczny gwałtownie maleje. Co ciekawe, w niektórych rejonach proces topnienia przebiega nawet dwa razy szybciej niż w innych miejscach. Okazuje się, że zmieniające się warunki klimatyczne stwarzają szansę na wytyczenie nowych szlaków dla frachtowców. Warto zaznaczyć, że przeprawa przez Arktykę to zdecydowanie krótsza trasa łącząca porty w Azji, Europie i na wschodnim wybrzeżu Ameryki Północnej.
Nathanael Melia wraz z kolegami z zespołu pracującego na University of Reading w Wielkiej Brytanii przekonują, że w najbliższej dekadzie okolice bieguna północnego staną się bardziej dostępne dla statków. Do 2030 roku trasy przebiegające przez biegun północny będą mogły pokonywać lodołamacze, natomiast zakładając umiarkowany wzrost temperatur do 2060 roku, szlak ten będzie otwarty dla wszystkich frachtowców. Transport towarów przez biegun północny jest alternatywą dla przeprawy przez Kanał Sueski czy Kanał Panamski, a jej czas trwania może skrócić się nawet do mniej niż trzech tygodni.
Równocześnie badacze przestrzegają, że w przypadku korzystania z nowo powstałych szlaków, przedsiębiorstwa transportowe będą musiały liczyć się z wyższymi kosztami ubezpieczenia oraz większym zagrożeniem bezpieczeństwa przeprawy. Tymczasem według specjalistów z Copenhagen Business School, jest mało prawdopodobne, że transarktyczne szlaki będą dostępne dla statków przed rokiem 2040. Niemniej jednak wiele wskazuje, że w międzynarodowym transporcie morskim nadchodzą poważne zmiany.