Przekonania prezydenta Trumpa w wielu różnych kwestiach można uznać za kontrowersyjne. Natomiast podejmowane przez niego decyzje coraz częściej wprawiają w zdumienie przywódców innych państw. Nie inaczej stało się w przypadku wycofania Stanów Zjednoczonych z Porozumienia paryskiego czyli globalnej umowy dotyczącej zmiany klimatu. Według ekspertów krok ten może zapoczątkować wojnę handlową między USA a innymi krajami, których produkty stają się droższe w porównaniu do amerykańskich.

Według doniesień CNN Money, prawdopodobne staje się obciążenie ich taryfami celnymi. W wyniku odstąpienia Stanów Zjednoczonych od wspomnianego porozumienia, produkty takie jak stal będą wytwarzane taniej, niż przez światowych rywali. Dodatkowe opłaty, nazywane również cłem węglowym, opierają się na zasadzie, że im większe zanieczyszczenie dwutlenkiem węgla występuje przy produkcji danego dobra, tym wyższa jest ich stawka. Analitycy są jednak zdania, że nie należy spodziewać się szybkiego wprowadzenia wspomnianych opłat.

W czwartek 25 największych amerykańskich firm wystosowało list otwarty do prezydenta USA. Napisano w nim, że wycofanie Stanów Zjednoczonych z Porozumienia paryskiego może narazić rodzime przedsiębiorstwa na działania odwetowe. List sygnowały m.in. Apple, Facebook, Google, Morgan Stanley, Gap, Microsoft, Salesforce i Unilever. Jakiekolwiek obciążenia nałożone na amerykańskie przedsiębiorstwa będą wyzwaniem politycznym i logistycznym, a do tego uderzą również w te podmioty, które stosują się do restrykcyjnych norm środowiskowych (jak np. firmy z siedzibą w Kalifornii).

Zdaniem ekspertów, największe zagrożenie dotyczące wprowadzenia cła węglowego wiąże się z zainicjowaniem wymiany ciosów między USA a resztą świata. Administrację Trumpa charakteryzuje bowiem postawa wet za wet, a więc wojna handlowa wisi w powietrzu. Jednak amerykański prezydent zdaje się tym nie przejmować. Kanada i Meksyk, które wciąż mają nadzieję na renegocjację Północnoamerykańskiego Układu o Wolnym Handlu (NAFTA), wypowiadają się w kwestii wystąpienia USA z Porozumienia paryskiego bardzo ostrożnie. Możliwe jednak, że owa dyplomacja wcale nie uchroni ich przed podobnym ruchem Trumpa w sprawie NAFTA.