Jakiś czas temu na opakowaniach papierosów zaczęto zamieszczać nieatrakcyjne grafiki, mające zniechęcać palaczy do trwania w zgubnym nałogu. Taki wymóg został wprowadzony m.in. przez kraje Unii Europejskiej i Australię. Jak łatwo się domyślić koncerny tytoniowe nie były zachwycone wspomnianym rozwiązaniem, zwłaszcza że, zgodnie z wytycznymi, straszne obrazy pokazujące wpływ palenia na zdrowie zajmują większość powierzchni opakowania. Tym samym znacznie ograniczają możliwość reklamowania poszczególnych marek.
Wymóg zamieszczania odrażających zdjęć na opakowaniach papierosów zaskarżył w Australii jeden z tytoniowych gigantów – Phiilip Morris. Firmie nie udało się jednak dowieść swoich racji. Kiedy wprowadzano nieatrakcyjne opakowania Philip Morris, Imperial Tobacco i Japan Tobacco zaskarżyły kontrowersyjną decyzję do australijskiego Sądu Najwyższego, jednak zostały odprawione z kwitkiem. Następnie Philip Morris wystąpił do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego (Permanent Court of Arbitration, PCA) dowodząc, że nowe prawo narusza dwustronny traktat inwestycyjny między Australią a Hongkongiem.
Koncern liczył na to, że regulacje związane z drastycznymi opakowaniami przestaną obowiązywać a on sam wywalczy miliardy dolarów odszkodowania. Jednak sąd oddalił pozew uznając go za nadużycie. Jak informuje BBC, koncern będzie musiał zapłacić australijskiemu rządowi miliony dolarów z tytułu kosztów procesowych. Według Sydney Morning Herald, PCA ustalił je na kwotę 50 mln dolarów australijskich.
Philip Morris argumentował, że zasądzona kwota jest za wysoka i nieuzasadniona. Firma przekonywała, iż w Kanadzie w ramach podobnej sprawy obciążono ją kwotą 4,5 mln dolarów amerykańskich, a w USA – 3 mln dolarów amerykańskich. Jednak sąd miał inne zdanie na ten temat. Informacje odnośnie prawnej potyczki podano do wiadomości publicznej niedawno, natomiast oficjalny dokument datowany jest na 8 marca 2017.