W krajach rozwiniętych od lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia liczba kobiet pracujących zdecydowanie wzrosła i na przykład w Stanach Zjednoczonych kobiety stanowią 47% siły roboczej. Równocześnie mężczyźni znacznie częściej piastują wysokie stanowiska w przedsiębiorstwach, co potwierdza raport Komisji Europejskiej – tylko 14% członków naczelnych organów kierownictwa to kobiety.

Dane te różnią się w zależności od kraju – we Włoszech tylko 6% członków rad nadzorczych to kobiety, w Hiszpanii i Belgii 11%, w Niemczech 16%, zaś we Francji – 22%. Komisja Europejska optuje za planem wprowadzenie regulacji, wymuszających zatrudnienie nie mniej niż 40% kobiet w najwyższych organach spółek. Podobną zasadę parytetu wprowadziła już Norwegia, czego skutkiem jest fakt, że w 2008 roku w radach norweskich spółek zasiadało 44% kobiet. Z kolei badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii sugerują, że przed 2015 rokiem 25% członów rad dyrektorów powinny stanowić kobiety. Mimo, że według badań przeprowadzonych przez Boston Consulting Group, 70% decyzji o domowych zakupach – także tych dotyczących zakupu samochodu, wakacji, czy innych dużych wydatków – podejmują kobiety, ich siła przebicia w korporacjach jest znacznie mniejsza.

Kobiety na swoich ścieżkach kariery często potykają się o przeszkody, które wynikają ze stereotypów płciowych na temat umiejętności i możliwości płci pięknej. Dodatkowo w wielu przypadkach polityka spółek określająca zasady urlopu macierzyńskiego uniemożliwia kobietom powrót do pracy na warunkach sprzed ciąży i utrudnia im kontynuację kariery zawodowej. A jak dowodzą badania warto zadbać o to, by kobiety znalazły się na najwyższych szczeblach zarządzania. Rezultaty jednego z projektów prowadzonych przez Instytut Badań Credit Suisse wskazują, że spółki, których zarządy i rady nadzorcze czy rady dyrektorów są zdominowane przez mężczyzn, wolniej odzyskują równowagę po kryzysie finansowym z 2008 roku w porównaniu do spółek, których skład organów naczelnego kierownictwa jest bardziej wyrównany.

Niewątpliwie udział kobiet w radach nadzorczych jest bardzo cenny i należy eliminować bariery, które mogłyby utrudniać kobietom rozwój zawodowy. Trzeba jednak pamiętać, że priorytetem powinno być lepsze funkcjonowanie zespołów najwyższego szczebla, nie zaś wyrównanie proporcji między kobietami i mężczyznami zasiadającymi w radach spółek samo w sobie.

***

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Czy kobiety powinny mieć gwarantowaną liczbę miejsc w radach nadzorczych spółek? Czekamy na Wasz głos w dyskusji.