Coca-Cola Company ogłosiła wczoraj raport za ostatni kwartał 2012 roku. Wynika z niego, że dochody firmy w tym okresie wzrosły. Powodem zwyżki nie jest jednak świetna sprzedaż napojów na całym świecie, lecz zwiększone obroty na rynkach rozwijających się i… dodatkowe dwa dni handlowe. CEO Coca Coli Muhtar Kent oświadczył, że jego zdaniem 2013 będzie rokiem kolejnych wielkich wyzwań dla jego firmy. Jednocześnie podkreślił, iż celem działalności będzie utrzymanie długoterminowego założenia, jakim jest 6-8 procentowy wzrost zysku operacyjnego.
Zysk netto spółki wyniósł w ostatnim kwartale 1,87 mld dolarów, czyli 41 centów w przeliczeniu na jedną akcję. W analogicznym okresie w roku ubiegłym firma zarobiła netto 1,66 mld dolarów (36 centów na akcję). Ponadto Coca-Cola zwiększyła o 3,8 proc. poziom przychodów (do 11,46 mld dolarów). A wszystko to przy niezbyt sprzyjających warunkach… Z ostatnich doniesień wynika bowiem, że mieszkańcy Stanów Zjednoczonych i Europy piją coraz mniej słodzonych napojów gazowanych. Spowodowane jest to głównie zmianą nawyków żywieniowych. Jak widać apele lekarzy i organizacji walczących z otyłością, dotyczące negatywnego wpływu na zdrowie produktów typu Cola, przynoszą w końcu jakieś efekty.
Amerykański koncern jest obecny na rynkach niemal całego świata. Sprzedaży nie prowadzi jedynie na Kubie i w Korei Północnej. W omawianym kwartale globalna sprzedaż firmy wzrosła o 3%, głównie dzięki konsumentom z Turcji i Rosji. Sprzedaż flagowego produktu Coca-Coli wzrosła w tym okresie w Rosji o 32%. W Ameryce Północnej, będącej największym rynkiem zbytu, odnotowano jedynie 1% wzrostu. I to tylko dzięki dużej popularności napojów Powerade i butelkowanych herbat. Coca-Coli, Fanty czy Sprite’a sprzedano o 2% mniej.
Za 5-procentowy spadek sprzedaży w Europie firma obwinia niepewną sytuację ekonomiczną, która wpłynęła na zwiększenie oszczędności konsumentów. Przyczyną gorszych wyników ma być również kiepska pogoda i zacięta konkurencja cenowa. Z kolei w Chinach sprzedaż spadła o 4% w odróżnieniu do zeszłego roku, kiedy w analogicznym okresie zanotowano 10% wzrost. Kierownictwo spółki uważa, że jest to efekt spowalniającej gospodarki Państwa Środka, złych warunków atmosferycznych oraz przypadającego tym razem później niż zazwyczaj Chińskiego Nowego Roku.
Coca-Cola Company stale poszukuje możliwości rozwoju w krajach, gdzie jej produkty nie są jeszcze tak wszechobecne jak w rozwiniętych częściach świata. W Ameryce Północnej strategia spółki opiera się obecnie na zmianie oferty wobec rosnącej krytyki słodzonych napojów gazowanych. Już kilka lat temu rozpoczęto wykupywanie firm produkujących między innymi wodę butelkowaną. W ten sposób Coca-Cola została właścicielem marek Glaceau Vitaminwater i Dasani. Sprzedaż wody mineralnej w czwartym kwartale 2012 roku wzrosła o 12%. Firma zamierza również rozwinąć sprzedaż napojów dla sportowców, napojów energetycznych i nutraceutyków.
Czy już niedługo flagowymi produktami Coca-Coli Co. i PepsiCo Inc. staną się pełnowartościowe, cenione przez dietetyków napoje? Tego nie wiadomo. Pewne jest natomiast jedno – rosnąca świadomość konsumentów sprawia, że uwielbiane do tej pory marki cierpią. Wymusza to konieczność zmiany oferty na produkty o wyższej wartości zdrowotnej.