Założyciel i dyrektor generalny (CEO) Groupona, Andrew Mason, został odwołany po tym, jak spółka poinformowała o wynikach z ubiegłego kwartału. W rezultacie kolejnej straty spółki, która zajmuje się sprzedażą online voucherów na przeróżne usługi i produkty, wartości akcji Groupona spadła o 24%.
Od momentu pierwszych notowań Groupona na NASDAQ w listopadzie 2011 roku, wartość udziałów amerykańskiego serwisu internetowego zmniejszyła się o 77%. Specjaliści twierdzą, że brak sukcesów Groupona na giełdzie jest wynikiem przekonania inwestorów, że tego rodzaju model biznesu nie gwarantuje stabilności. Dodatkowo, Andrew Mason, który w 2008 roku założył spółkę, nie sprawdził się w roli CEO. Teraz Mason został odwołany, a do czasu wyboru jego następcy, Grouponem będą zarządzać należący do ścisłego kierownictwa Eric Lefkofsky i Ted Leonsis.
Według Toma White’a z Macquarie Research, Groupon jest bardzo dużym przedsiębiorstwem o skomplikowanej strukturze i działającym w wielu obszarach, dlatego na jego czele musi stać doświadczony dyrektor generalny. Jego zdaniem alternatywą jest jedynie uproszczenie struktury spółki i ograniczenie zakresu jej funkcjonowania. Z kolei Sameet Sinha z B. Riley & Co. uważa, że Mason był zbyt młodym dyrektorem, który wcześniej nie zarządzał żadnym przedsiębiorstwem, a przyszło mu zmagać się z problemami spółki działającej w prawie pięćdziesięciu krajach na całym świecie.
Zmiana na stanowisku CEO Groupona nie jest więc wielką niespodzianką – w ostatnich trzech miesiącach spółka odnotowała większą stratę niż zapowiadano, podczas gdy przychody nie osiągnęły obiecywanej wartości. Wielu inwestorów obawia się, że oferta Groupona nie trafia w oczekiwania klientów, a konkurencja staje się coraz silniejsza. Chociaż Mason w swoim pożegnaniu z pracownikami powiedział, że „będzie za nimi bardzo tęsknił”, zdecydowane zmiany wydają się jedynym skutecznym rozwiązaniem w obecnej sytuacji spółki.