Przedsiębiorstwa prowadzące działalność na wielu rynkach zagranicznych muszą liczyć się z odmiennościami kulturowymi występującymi między konsumentami pochodzącymi z różnych stron świata. Dotyczyć mogę one nastawienia do reklamy, otwartości na nowości czy aspektów etycznych związanych z wytwarzaniem danego dobra. Producenci żywności powinni zwracać szczególną uwagę na kwestie religijne, gdyż lista składników lub sposób produkcji konkretnego artykułu może być na określonym rynku dyktowany przez normy wyznaniowe. Ostatnio problemy z „niewłaściwym” składem czekolady miało w Malezji Cadbury.
Pod koniec maja, testy prowadzone rutynowo przez malezyjskie ministerstwo zdrowia wykazały, że dwa oferowane przez firmę produkty (Dairy Milk Roast Almond i Dairy Milk Hazelnut) zawierały śladowe ilości wieprzowiny. W związku z tym artykuły te nie powinny być spożywane przez muzułmanów, którym islam, a konkretnie szariat, zabrania produktów nie będących „halal”, czyli np. „skażonych” obecnością DNA mięsa wieprzowego. Jednak opublikowane w tym tygodniu wyniki kolejnych testów przeprowadzonych przez malezyjskie władze zaprzeczają wcześniejszym doniesieniom.
Departament ministerstwa zdrowia, który zawiesił certyfikację „halal” dla dwóch produktów Cadbury przeanalizuje sprawę ponownie. Natomiast ostateczną decyzję wyda dopiero po badaniach przeprowadzonych na liniach produkcyjnych w fabrykach. Tłumacząc się ze wcześniejszych wyników testów przedstawiciel ministerstwa oświadczył, że poddane kontroli próbki produktów pochodziły bezpośrednio ze sklepów i mogły zostać „skażone” wieprzowiną po tym, jak opuściły fabrykę.
Jednak, jak podało BBC, Stowarzyszenie Konsumentów Islamskich w Malezji (Muslim Consumers Association Malaysia) nadal nawołuje do bojkotu produktów Cadbury. Zapowiedziano, że zostanie on zniesiony dopiero wtedy, gdy ministerstwo wyda oświadczenie, że wyniki wcześniejszych testów były błędne. Cadbury Malaysia poinformowało z kolei, że wycofało z rynku całe partie dwóch rzekomo skażonych produktów. Podkreślono jednocześnie, że na etapie produkcji dochowano wszelkich procedur i – w opinii firmy – oferowane przez nią na malezyjskim rynku towary są zgodne z szariatem. Jaki będzie dalszy ciąg tej sprawy? Póki co nie wiadomo, natomiast podobne badania na obecność świńskiego DNA w czekoladach prowadzone są obecnie w Arabii Saudyjskiej i Indonezji.