Dyskusje o dysproporcjach w dochodach światowej ludności co jakiś czas powracają na łamy różnych mediów. W minioną niedzielę grupa Oxfam International opublikowała kolejny raport, w świetle którego ośmiu najbogatszych ludzi dysponuje majątkiem tak wielkim, jak 3,6 mld najbiedniejszych. Wartość posiadanych przez nich dóbr szacuje się na 426 mld dolarów.
Według doniesień CNN Money, wśród ośmiu najbogatszych znaleźli się:
- Bill Gates – współzałożyciel Microsoftu (wartość majątku netto 75 mld dolarów),
- Amancio Ortega – założyciel Inditexu (wartość majątku netto 67 mld dolarów),
- Warren Buffett – największy udziałowiec Berkshire Hathaway (wartość majątku netto 60,8 mld dolarów),
- Carlos Slim Helu (Mexico) – właściciel Grupo Carso (wartość majątku netto 50 mld dolarów),
- Jeff Bezos – założyciel i CEO Amazona (wartość majątku netto 45,2 mld dolarów),
- Mark Zuckerberg – współzałożyciel i CEO Facebooka (wartość majątku netto 44,6 mld dolarów),
- Larry Ellison – współzałożyciel i CEO Oracle (wartość majątku netto 43,6 mld dolarów),
- Michael Bloomberg – właściciel Bloomberg LP (wartość majątku netto 40 mld dolarów).
Paul O’Brien z Oxfam America nazwał taki stan rzeczy „dramatyczną nierównością, która więzi miliony w ubóstwie, dzieli społeczeństwa i zatruwa politykę”. Wydanie corocznego raportu o nierównościach zbiegło się ze Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, gdzie spotykali się liderzy świata polityki, finansów, a także część najbogatszych ludzi na świecie. Chciano w ten sposób zwrócić uwagę na problem dysproporcji w dochodach społeczeństw, który ma wiele negatywnych konsekwencji.
Należy podkreślić, że już cztery lata temu w trakcie Światowego Forum Ekonomicznego, narastające nierówności dochodowe uznano za jedno z największych zagrożeń dla stabilności społecznej. Jednak zdaniem przedstawicieli Oxfam, zjawisko to przyjmuje na intensywności, mimo podpisania przez światowych liderów deklaracji o podjęciu działań na rzecz jego redukcji. Z raportu wynika bowiem, że przepaść między dochodami najbogatszych i najbiedniejszych pogłębia się. Badanie Oxfam opiera się na rankingach najbogatszych, publikowanych corocznie przez Forbesa oraz danych z Global Wealth Databook opracowywanych przez Credit Suisse.
Jednak wnioski formułowane przez Oxfam są przez niektórych krytykowane. Ben Southwood z Adam Smith Institute powiedział, że nie należy skupiać się na majątku najbogatszych, lecz na dobrobycie najbiedniejszych. Jego zdaniem Oxfam źle interpretuje dane, na podstawie których tworzy swój raport. Wartość majątku szacuje się bowiem przede wszystkim na podstawie posiadanych nieruchomości, z korektą uwzględniającą zadłużenie. Natomiast nie bierze się pod uwagę pensji i innych dochodów. Oznacza to, że student posiadający duże zadłużenie z tytułu kredytu studenckiego, ale z dobrymi perspektywami na atrakcyjne zarobki, będzie w raporcie zakwalifikowany jak ubogi.