W czwartek portal eBay przedstawił agresywne cele, które spółka zamierza zrealizować w ciągu najbliższych trzech lat, na co żywiołowo zareagowali inwestorzy i wartości akcji spółki podskoczyła o ponad 4%. Serwis poświęcony aukcjom internetowym chce skoncentrować się jednocześnie na globalnej ekspansji i na handlu lokalnym, a także na aplikacjach mobilnych, które zachęcą klientów do zakupów i zwiększą wykorzystanie płatności PayPal.
Jednym z zaprezentowanych przez eBay planów na 2015 rok jest obsługa transakcji sprzedaży o wartości 110 miliardów dolarów. Osiągnięcie tego celu będzie możliwe dzięki globalnemu rozwojowi i rozszerzeniu wykorzystania najnowszych technologii do zwabienia większej liczby kupujących. Szef spółki, Devon Wenig, przewiduje większy wzrost handlu elektronicznego niż eksperci z Wall Street, prognozując, że całkowita wartość rynku zwiększy się o 47% w porównaniu do 75 miliardów dolarów z 2012 roku. Z kolei Doug Anmuth, analityk JP Morgan szacuje, że w 2015 roku kwota ta wyniesie 101 miliardów dolarów.
Z kolei w obszarze płatności internetowych, należący do koncernu eBay PayPal deklaruje, że w przeciągu trzech lat podwoi wielkość swojej działalności, co oznacza wzrost łącznej wartości płatności ze 145 miliardów dolarów w 2012 roku do 290 miliardów dolarów na koniec 2015 roku. Wspomniany wcześniej ekspert JP Morgan uważa, że w analizowanym okresie łączna wartość płatności osiągnie poziom 247 miliardów dolarów.
Najwyraźniej agresywne plany notowanego na NASDAQ portalu eBay spodobały się inwestorom – wartość akcji spółki wzrosła o 4,2% i w czwartkowe popołudnie wyniosła 54,25 dolary. Mimo to eBay wciąż rozwija się wolniej niż Amazon i niektórzy eksperci obawiają się, czy spółka nadąży za ogólnym rozwojem internetowego sektora detalicznego. Jeśli eBay zrealizuje swoje ambitne plany, na pewno tak.