Znane z galerii handlowych sklepy dokładają wszelkich starań, aby zaistnieć w Internecie. Choć może się wydawać, że sprzedaż online jest bardziej opłacalna i przyszłościowa, są tacy, którzy z sieci przechodzą do „realu”. Amerykański gigant e-handlu, Amazon, otwiera stacjonarną księgarnię!
Pierwszą księgarnia, którą – jak informuje BBC – Amazon traktuje jako „fizyczne rozszerzenie biznesu”, otwarto w miniony wtorek w Seattle. Na powierzchni nieco ponad 500 metrów kwadratowych klienci będą mogli wybierać spośród pięciu tysięcy tytułów. Jennifer Cast z Amazon Books tłumaczy, że główną idea jest połączenie dwudziestoletniego doświadczenia zdobytego w sieci z tradycyjną metodą sprzedaży. Książki, które stacjonarna księgarnia będzie miała w swojej ofercie, będą dobierane na podstawie ocen wystawianych przez klientów internetowego sklepu, zamówień, sprzedaży i popularności, zaś ich cena nie będzie odbiegała od cen dostępnych w sieci. Ponadto klienci będą mieli okazję wypróbować Kindle’a i Fire TV.
Pomysł ten zupełnie nie przypadł do gustu Jamesowi Dauntowi, szefowi sieci księgarni z tradycjami, Waterstones. Daunt wytyka Amazonowi niewielką liczbę oferowanych tytułów. Rzeczywiście w porównaniu ze sklepami Waterstones, gdzie dostępnych jest dziesięć raz więcej pozycji, księgarnia Amazona pozwoli jedynie zasmakować tradycyjnej formy sprzedaży. Co ciekawe, brytyjska sieć księgarni jest do tego stopnia źle nastawiona do pomysłu Amerykanów, że zamierza wycofać ze swoich sklepów przenośne urządzenia do czytania e-booków Amazon Kindle.
Amazon nie znajduje również zrozumienia u specjalistów zajmujących się rynkiem książki. Na przykład zdaniem Toma Tivnana, stacjonarna księgarnia kłóci się z dotychczasowym modelem biznesowym amerykańskiej spółki. Dlatego wciąż nie wiadomo, czy sklep w Seattle będzie jedynym ani czy stanie się prawdziwą konkurencją dla sprzedających offline.