Przepisy transportowe obowiązujące przewoźników lotniczych są bardzo rygorystyczne, zwłaszcza w kwestii towarów niebezpiecznych. Przemieszczanie ich wymaga spełnienia wielu wymagań, w zależności od klasy zagrożenia, do jakiej zakwalifikowano dany towar. Regulacjom podlegają wszyscy, o czym zdaje się zapomniał gigant e-handlu, Amazon.
Jak donosi BBC, amerykańskie przedsiębiorstwo zostało ukarane grzywną w wysokości 65 tysięcy funtów za podjętą w latach 2014 – 2015 próbę transportu lotniczego baterii litowo-jonowych oraz łatwopalnych aerozoli. Sąd koronny Southwark uznał, że spółka jest winna dostarczenia do przewozu lotniczego towarów niebezpiecznych, których transport spowodowałby naruszenie zasad żeglugi powietrznej. Sprawa dotyczy przewozu produktów, w ramach czterech dostaw lotniczych z Wielkiej Brytanii, mających miejsce pomiędzy styczniem 2014 roku a lutym 2015 roku. Nieprawidłowości zostały wykryte przez Royal Mail (brytyjskie przedsiębiorstwo pocztowe), jeszcze przed załadunkiem pakunków na pokład samolotu.
Kate Staples z Urzędu Lotnictwa Cywilnego tłumaczy, że Amazon naruszył ważne międzynarodowe i krajowe ograniczenia zakazujące wysyłki niektórych towarów, które stwarzają zagrożenie dla bezpieczeństwa lotu. Na przykład baterie litowo-jonowe nie mogą być transportowane na pokładzie samolotów pasażerskich jako przesyłka, chyba że są zamontowane lub spakowane razem z urządzeniem, do którego są przeznaczone. Chociaż obrońca amerykańskiego przedsiębiorstwa dowodził, że cała sprawa tyczy się transportu przedmiotów codziennego użytku, sąd nie uwzględnił jego racji.
Tymczasem rzecznik prasowy Amazona zapewnia, że bezpieczeństwo klientów, pracowników i partnerów biznesowych jest dla spółki priorytetem. W oświadczeniu Amazon przekonuje, że każdego tygodnia spółka organizuje transport miliona przesyłek, współpracując także z brytyjskim Urzędem Lotnictwa Cywilnego, przez co doskonale zna złożone technologie pozwalające uniknąć potencjalnego ryzyka podczas transportu. Zdaniem sądu nie dość dobrze.