Chociaż astronomiczna zima trwa już od niemal dwóch tygodni, dopiero kilka dni temu pojawiły się pierwsze przymrozki. W wielu polskich miastach wciąż brakuje śniegu, będącego dla niektórych nieodłącznym elementem zimowego krajobrazu, zaś dla innych – codzienną zmorą! Odśnieżanie podjazdu, bo to prawdziwy powód niechęci, wymaga wiele wysiłku i może naprawdę zepsuć radość z widoku białego puchu. Chcąc temu zapobiec, pewien Kanadyjczyk wymyślił sposób, jak pomóc w tej kwestii swoim rodakom.
Jak donosi BBC, każdej zimy wschodnie prowincje Kanady przykrywa średnio ponad 3 metrowa warstwa śniegu. Oznacza to, że większość mieszkańców musi rozpoczynać dzień od odśnieżania podjazdów łopatą. Sean Griffith, biznesmen ze wschodniej Kanady, opowiada, że codziennie musi wstać o godzinie 4 rano, by dopiero dwie godziny później móc wyruszyć samochodem do pracy, całkiem wyczerpany. Trudne zimowe poranki, zwłaszcza w ubiegłym roku, kiedy zima była naprawdę sroga, stały się dla niego biznesową inspiracją. Griffith zamierza uruchomić aplikację Plow Me Out (ang., Odśnież mnie), która połączy operatorów pługów śnieżnych z klientami, pragnącymi pozbyć się śniegu sprzed wjazdu do garażu.
Zasada działania przypomina koncepcję wykorzystywaną przez Ubera: klienci składają zamówienie za pośrednictwem aplikacji, która umożliwia operatorom pługów przyjęcie zgłoszenia i zobowiązanie się do jego realizacji. Średni koszt usługi będzie wynosił między 30 a 45 dolarów. Już w styczniu z Plow Me Out będą mogli skorzystać mieszkańcy Halifaxu, Monctonu i innych miast we wschodniej części kraju. Równocześnie Griffith zapowiada, że w niedługim czasie aplikacja będzie dostępna na terenie całej Kanady.
Kanada to nie jedyny region, gdzie opady śniegu znacznie utrudniają codzienne życie, dlatego pomysł Griffitha może sprawdzić się również w innych miastach i państwach. Na przykład w Massachusetts mieszkańcy mogą skorzystać z amerykańskiej aplikacji PlowMe, oferującej podobne usługi. Ciekawe, czy aplikacja zainteresowałaby polskich klientów.