Miarą sprawności państwa jest zdolność do zapewnienia swoim obywatelom podstawowych dóbr do których z całą pewnością należy bezpieczeństwo, służba zdrowia, oświata, transport i wiele innych. Żadne z tych zadań państwa nie mogłoby być jednak wypełnione bez zapewnienia jego finansowania. Jak wiadomo, środki na te cele pozyskiwane są z podatków, gdyż państwo innych dochodów po prostu nie posiada. Z tego punktu widzenia można powiedzieć, że sprawne państwo to takie, które potrafi zadbać o odpowiednie wpływy podatkowe do budżetu.
W kulturze anglosaskiej unikanie płacenia podatków to jedno z najpoważniejszych przestępstw gospodarczych. Jest traktowane jako bezpośrednie godzenie w podstawy funkcjonowania państwa i zdecydowanie ścigane. Nie należy się więc dziwić, że Wielka Brytania i Australia jako jedne z pierwszych krajów podniosły kwestie opodatkowania międzynarodowych koncernów. O sprawie pisaliśmy kilkukrotnie w ubiegłym roku, a mówiąc bardzo skrótowo, dotyczy ona działań globalnych firm (np. Google czy Facebook), które operując w wielu krajach płacą podatki tam, gdzie jest to dla nich najbardziej korzystne. Zdaniem władz brytyjskich i australijskich, takie postępowanie jest niezgodne z prawem i nieetyczne, a podatki powinny być płacone tam, gdzie powstaje dochód.
Od czasu tych deklaracji minęło kilka miesięcy i wydawało się, że temat poszedł w zapomnienie. Nic bardziej mylnego. Minister finansów Australii Scott Morrison ogłosił właśnie, że australijski rząd wprowadza nowe prawo, dzięki któremu dotychczasowe praktyki podatkowe multinarodowych koncernów nie będą już możliwe. Nowe przepisy przewidują, że każda międzynarodowa korporacja działająca w Australii, której przychody w ciągu roku wyniosą więcej niż 1 miliard dolarów australijskich, będzie zobowiązana do zapłaty podatku na miejscu. W przypadku jakichkolwiek prób uniknięcia opodatkowania zostanie nałożony podatek karny w wysokości 40%. Australijskie władze spodziewają się dodatkowych wpływów z tego tytułu w wysokości 2 miliardów dolarów australijskich rocznie.
Po wprowadzeniu nowych przepisów, rząd w Australii zatrudnił tysiąc nowych inspektorów skarbowych, którzy obecnie prowadzą audyty w 59 z 71 międzynarodowych koncernów, które podlegają pod nowe prawo. Jaki efekt? Zdaniem przedstawicieli ministerstw finansów w Canberze cyt. „zarówno Google jak i Facebook już płacą w Australii podatki w takiej wysokości jak należy”.