Duże wydatki na rozbudowę infrastruktury zawsze wiążą się z dyskusjami na temat tego, czy są one konieczne oraz czy rzeczywiście powinny być realizowane w danym momencie. W większości przypadków proces podejmowania decyzji o inwestycjach jest długotrwały i pełen różnych problemów, które należy rozwiązać. Nie inaczej było w przypadku budowy drugiego, międzynarodowego lotniska dla australijskiego miasta Sydney. W tym tygodniu ogłoszono, że jednak ono powstanie. Zaskoczenie?
Biorąc pod uwagę fakt, że zielone światło dla inwestycji uzyskano po prawie 70 latach od zainicjowania debaty na ten temat, Australijczycy powiedzieliby: „Nareszcie!”. BBC podało, że pierwsze rozmowy o potrzebie wybudowania drugiego lotniska miały miejsce w 1946 roku, jednak dopiero teraz podjęto konkretne decyzje. Rządzący zatwierdzili inwestycję, której koszty oszacowano na 2,4 mld dolarów.
W ostatnim czasie rozważano blisko 20 różnych lokalizacji dla lotniska. Teraz australijski rząd zadecydował, że obiekt ma być zlokalizowany w Badgerys Creek, w zachodniej części Sydney. Miejsce to było już kiedyś brane pod uwagę, jednak wycofano się z tego pomysłu z obawy przed niezadowoleniem lokalnych wyborców. Nowe lotnisko będzie znajdowało się o 45 km na zachód od głównej dzielnicy biznesowej miasta.
Premier Australii Tony Abbott zapowiedział, że prace związane z planowaniem i projektowaniem lotniska rozpoczną się niezwłocznie. Budowa powinna ruszyć w 2016 r. Środki finansowe na inwestycję mają pochodzić w głównej mierze z sektora prywatnego. Szacuje się, że pierwsze loty do i z nowego lotniska powinny mieć miejsce w drugiej połowie 2020 roku. Nowy obiekt ma zapewnić do 60 tys. miejsc pracy. Premier Australii zapowiedział również, że lotnisko będzie operowało całą dobę, w przeciwieństwie do Kingsford Smith.
Decyzję o budowie z zadowoleniem przyjęli nie tylko mieszkańcy Sydney. Alan Joyce, dyrektor zarządzający australijskiego przewoźnika Qantas powiedział, że Sydney jest kluczowym portem dla całego ruchu lotniczego do i z Australii. Jego zdaniem korzyści z posiadania dwóch głównych portów lotniczych będą odczuwalne przez mieszkańców całego kraju.