Od czasu kiedy Starbucks udostępnił swoim klientom darmowy Internet WiFi, wielu pracowników polubiło chwile pracy w kawiarni przy kubku Frappucino. Ludzie coraz częściej opuszczają tradycyjne biura, w czym swoją szansę upatrują nie tylko kawiarnie, ale i hotele, które próbują dostosować się do potrzeb nowej fali klientów.
Hotele zaczynają zmieniać swoją podstawową funkcję, a także wyobrażenia klientów na temat oferowanych przez nie usług. Peggy Roe, reprezentująca kadrę kierowniczą sieci Marriott International, przekonuje, jak ważne jest zaszczepienie w gościach idei, że Marriott to nie tylko miejsce snu, lecz również pracy. W związku z takim podejściem, od początku roku Marriott zdecydował się wypróbować nową koncepcję nazwaną „Miejsce pracy na żądanie”. W trzydziestu pięciu hotelach w Stanach Zjednoczonych i w jednym hotelu w Europie, goście, a nawet osoby nie nocujące w Marriocie, za 50 dolarów za godzinę mogą wynająć niewielkie pomieszczenia na spotkania biznesowe. W zasadzie hotel nie oferuje wiele więcej ponad małe biureczko i dostęp do łączy, ale właśnie tego oczekują klienci.
Trwający trzy miesiące eksperyment okazał się wielkim sukcesem i w przeciągu najbliższych dwóch miesięcy opcją „Miejsce pracy na żądanie” będą mogli się cieszyć klienci kolejnych sześciu amerykańskich hoteli. Podobny program, skierowany do młodych pracowników, przygotował Westin Hotels & Resorts oferując pomieszczenia dla maksymalnie czterech osób, za 50 do 60 dolarów za godzinę. Najważniejszymi elementami pokoju spotkań są stół roboczy, który umożliwia dzielenie dokumentów z urządzeń osobistych, oraz tablica, na której można zapisywać lub wyświetlać treści, co stwarza świetne warunki do prowadzenia burzy mózgów.
Według badań opracowanych przez Westin, 75% amerykańskich pracowników spędza co najmniej jeden dzień w tygodniu poza stałym biurem. Z kolei na świecie w podobny sposób pracuje co trzecia osoba, a ich liczba wciąż rośnie. Pomysł oferowania przez hotele pomieszczeń do pracy wydaje się więc ciekawym rozwiązaniem, które trafia w potrzeby nowej grupy klientów.