Wcale nie chodzi o narkobiznes, który raczej jest przyczyną walki gangów niż jej rezultatem. Wysoki wskaźnik zabójstw w Gwatemali spowodował, że ludzie słusznie obawiają się o swoje życie. Kto na tym korzysta? Firmy specjalizujące się w ochronie osób i mienia.

W Gwatemali widok uzbrojonego w karabin ochroniarza tuż przed wejściem do centrum handlowego nikogo nie dziwi. Strażnik musi być w pełnej gotowości do reagowania na rozboje, próby porwania, a nawet morderstwa, które są realnym zagrożeniem w tym środkowoamerykańskim kraju. Według zeszłorocznych statystyk, codziennie dochodzi tam średnio do 13 zabójstw, przez co Gwatemala znajduje się w czołówce najbardziej niebezpiecznych, choć nieogarniętych wojną państw. Aktywność gangów narkotykowych, pogłębiające się ubóstwo i wysoka dostępność broni skutkują szybko rosnącymi wskaźnikami przestępczości.

Podczas gdy w stolicy kraju nie ma dzielnic wolnych od bandytyzmu (do ataków dochodzi w turystycznych częściach miasta, strefach mieszkalnych i komercyjnych), Gwatemalczycy pragną prowadzić normalne życie. Dlatego ci, których na to stać, masowo korzystają z usług firm ochroniarskich, dzięki czemu prywatny sektor bezpieczeństwa przeżywa prawdziwy rozkwit. Jak podaje BBC, Alredo Rosenberg, szef jednej z tego rodzaju spółek, Sedicop, przyznaje, że popyt na oferowane usługi systematycznie rośnie. W efekcie w Gwatemali działa prawie 100 zarejestrowanych spółek ochroniarskich, a drugie tyle funkcjonuje bez oficjalnego zezwolenia. Szacuje się, że liczba prywatnych ochroniarzy wynosi około 150 tysięcy osób, zaś siły policji nie przekraczają 30 tysięcy funkcjonariuszy.

W Sedicop pracuje około 500 ochroniarzy, za których usługi Gwatemalczycy są gotowi naprawdę wiele zapłacić. Za konwojowanie wartościowej przesyłki spółka liczy sobie 2 dolary za kilometr, ochrona biura to koszt minimum 545 dolarów miesięcznie, zaś na zatrudnienie prywatnego ochroniarza trzeba przeznaczyć minimum 775 dolarów miesięcznie. Ceny są bardzo wysokie, lecz stawka jeszcze wyższa – bezpieczeństwo i ludzkie życie.