Los Monegros w Aragonii przypomina wypaloną słońcem pustynię. W latach sześćdziesiątych hiszpańskie pustkowie było scenerią popularnych wówczas westernów, zaś teraz – za sprawą dwóch dwudziestoparoletnich sióstr – jest centrum wypieku wyjątkowego pieczywa. Jak to możliwe?
Ana Marcen, starsza z sióstr, tłumaczy w rozmowie z BBC, że do niedawna w ogóle nie orientowała się w problemach rolnictwa i piekarstwa – studiowała grekę i łacinę, a pracowała jako piosenkarka. Z kolei jej młodsza siostra, Laura, wybrała techniczny kierunek studiów i pracę kelnerki. Jednak ich zawodowe plany uległy zmianie, gdy zainspirowane słowami wujka wspominającego z utęsknieniem dawny smak chleba wypiekanego w rodzinnym regionie Hiszpanii, postanowiły zająć się produkcją pieczywa według tradycyjnej receptury. Okazało się bowiem, że źródłem wyjątkowego smaku sprzed lat, był nietypowy rodzaj zboża wykorzystywany do wypieków.
Zboże znane jako Aragon 03 doskonale nadaje się do uprawy w suchym klimacie Los Monegros, co zachęciło młode bizneswomen do wprowadzenia w życie planu uruchomienia piekarni. Plan był o tyle nietypowy, że siostry nie chciały ograniczyć się jedynie do wypieku pieczywa, lecz ich celem była kontrola całego procesu wytwarzania chleba: począwszy od uprawy zboża, poprzez produkcję mąki we młynie, skończywszy na przygotowaniu smakowitych bułek i chlebów. Siostry wystartowały ze swoim biznesem w 2007 roku, zanim Hiszpania zaczęła borykać się z problemami gospodarczymi i finansowymi, dzięki czemu udało im się zaciągnąć kredyt w wysokości 250 tysięcy euro, co nie byłoby możliwe w obecnej sytuacji ekonomicznej kraju.
Chociaż w pierwszym roku działalności siostry odnotowywały same straty, trzy lata po rozpoczęciu przedsięwzięcia ich biznes zaczął przynosić zyski. Po siedmiu latach rozwinęły swoją działalność i są właścicielkami dwóch piekarni, a do kolejnych ośmiu dostarczają swoje wypieki. Wbrew powszechnemu przekonaniu, pustynne Los Monegros okazało się sprzyjać nie tylko uprawie, ale także biznesowym aspiracjom młodych Hiszpanek.