Wszystko wskazuje na to, że rok 2012 należał do Boeinga. Po raz pierwszy od dekady amerykańskiemu producentowi udało się zostawić w tyle konkurencyjną europejską firmę produkującą Airbusy, pod względem ilości dostarczanych samolotów pasażerskich. Według prognoz analityków Boeing ma utrzymać prowadzenie co najmniej do 2015 roku.
Firma może uznać to za spory sukces biorąc pod uwagę, że od 2002 roku obaj producenci szli łeb w łeb. Dla Boeinga była to wyjątkowo niekomfortowa sytuacja. Przez poprzednich 30 lat to on był bowiem numerem jeden wśród ogólnoświatowych dostawców samolotów pasażerskich.
Dobre wyniki Boeinga są efektem uruchomienia produkcji Dreamlinera 787. Jego rynkowa premiera mocno się opóźniła ze względu na liczne problemy natury technicznej. Pierwsza maszyna tego typu została dostarczona japońskim liniom lotniczym ANA w 2011 r. – z 3-letnim poślizgiem. Wydaje się jednak, że producent poradził sobie z różnego typu problemami i ostatecznie w ciągu 11 miesięcy 2012 roku dostarczył klientom 35 Dreamlinerów 787. Boeing zwiększył również produkcję wąskokadłubowego modelu 737.
Dla porównania Airbus ma dostarczyć swojego pierwszego szerokokadłubowca A350 dopiero w 2014 roku. Eksperci tłumaczą problemy europejskiego producenta błędami strategicznymi oraz negatywnym oddziaływaniem czynników o charakterze politycznym.
Szacuje się, że Boeing dostarczył swoim odbiorcom w 2012 roku 600 samolotów, podczas gdy producenci Airbusa tylko 580. Do 30 listopada ilość zrealizowanych zamówień wynosiła dla obu firm odpowiednio 537 i 516. Warto zaznaczyć, że całkowita liczba zamówień, które wpłynęły w tym roku do amerykańskiego producenta wyniosła aż 1121. W 2011 roku proporcje były odwrotne – Airbus dostarczył 534 maszyny, a Boeing tylko 477.
Mimo dobrych wyników obie firmy stoją przed wyzwaniem, czy uda im się utrzymać wysokie wskaźniki produkcji. Nick Cunningham, analityk w Agency Partners przewiduje, że po 2015 roku zredukują one produkcję. Liczba zamówień na samoloty wzrośnie zarówno dla Boeinga i Airbusa, ale dotychczasowe obserwacje wskazują, że podobny trend utrzymuje się zwykle przez 2-3 lata. Dodatkowo firmy muszą liczyć się z rosnącą konkurencją ze strony mniejszych producentów, takich jak chiński Comac.
Póki co potentaci dominują na rynku samolotów pasażerskich i sukcesywnie zwiększają produkcję samolotów. Stabilna sytuacja finansowa oraz dobre wyniki sprzedaży sprawiły, że akcje obu firm rosną. 17 grudnia producent Boeinga ogłosił również 10-procentową podwyżkę dywidendy dla swoich udziałowców. Wszystko wskazuje na to, że przed nami kilka lat ciekawej rywalizacji o dominację na rynku samolotów pasażerskich. Dla samych producentów analitycy zapowiadają złoty okres.