Z perspektywy brytyjskich przedsiębiorstw, Brexit jest prawdziwym wyzwaniem. Zmiany w relacjach Wielkiej Brytanii z krajami Unii Europejskiej wymuszą dostosowanie się biznesu do nowej rzeczywistości, która – co gorsza – wciąż pozostaje niewiadoma.
The Guardian opisuje przypadek brytyjskiego przedsiębiorstwa kosmetycznego, Lush, które planuje rozwój zagranicznej działalności nie tylko z obawy przed skutkami Brexitu, ale przede wszystkim z powodu braku jasności co do przyszłej sytuacji. Zdaniem władz spółki, brytyjski rząd nie ma klarownego pomysłu na przeprowadzenie procedury wyjścia kraju z UE. Ponadto Lush obawia się wyższych podatków i ceł, które utrudnią ekspansję spółki na terenie kraju.
Najciekawszy wydaje się jednak problem dotyczący pracowników. Lush zdradza, że około 20 proc. załogi zatrudnionej przez spółkę w Wielkiej Brytanii nie posiada brytyjskiego obywatelstwa. Ponieważ Brexit ograniczy swobodny przepływ osób, ich los jest niepewny. Nie czekając na rozwój wydarzeń, Lush zdecydował się zainwestować w budowę nowego zakładu w Niemczech, w Düsseldorfie, oferując swoim pracownikom możliwość zmiany lokalizacji pracy. Jak donosi The Guardian, 80 osób już zdecydowało się na takie rozwiązanie.
Trzeba zaznaczyć, że do tej pory Lush nie doświadczył negatywnych konsekwencji zeszłorocznego referendum. Wyniki spółki z ostatniego roku rozliczeniowego, który zakończył się 30 czerwca 2016 roku, są zdecydowanie lepsze w porównaniu do rezultatów z poprzedniego okresu – zysk brutto wzrósł o 76 procent. Lush nie kryje jednak zaniepokojenia postawą brytyjskiego rządu i wizją ograniczonego rynku pracy.