Nie od dziś wiadomo, że ludzie lubią wydawać pieniądze na to, co sprawia im przyjemność. Jedną z takich spraw jest szeroko rozumiane utrzymanie domowych zwierzaków. Według ostatnich doniesień, sektor chińskiej gospodarki związany z tym obszarem przeżywa prawdziwy rozkwit. Miłośnicy zwierząt wydają miliardy na dopieszczanie swoich pupili, nie oszczędzając niemal na niczym. Przyczyny dużej popularności zwierząt domowych upatruje się w rosnącej liczbie par z klasy średniej, które decydują się na przeznaczanie swojego wolnego czasu i pieniędzy właśnie na zwierzęta, a nie na… dzieci.
O tym, ile na swoich pupili wydają Chińczycy, napisała na łamach CNN Money dziennikarka Sophia Yan. Phoebe Yu i jej mąż mają cztery koty i dwa psy, których utrzymanie kosztuje około 600 dolarów miesięcznie. Do tego dochodzą roczne wydatki związane z wizytami u weterynarza – ok. 245 dolarów za każde zwierzę. Ale to nie wszystko. Właściciele zabierają również swoich ulubieńców do… salonów kosmetycznych i fundują im kąpiele w gorących japońskich źródłach, czy maski z błota.
Phoebe i jej mąż zrezygnowali z posiadania potomstwa, bo obawiali się zgubnego wpływu zanieczyszczeń powietrza, niebezpiecznej żywności, a także presji edukacyjnej. Chinka przyznaje, że dbanie o zwierzęta zajmuje jej dużo mniej czasu, niż zajmowałoby wychowywanie dzieci. W Chinach około 7% gospodarstw domowych ma psa, a 2% kota. Firma badawcza Euromonitor szacuje, że w ciągu najbliższych pięciu lat liczba właścicieli zwierzaków znacząco wzrośnie i zwiększy wartość branż związanych z opieką nad pupilami o 43%, do poziomu 2,2 mld dolarów.
W Chinach rośnie również popyt na produkty luksusowe oraz smakołyki dla zwierząt z górnej półki. Firmy takie jak Nestle, producent marki Purina, wprowadzają na rynek chiński specjalny asortyment lub przenoszą produkcję do tego kraju. Dostępnych jest również coraz więcej specjalistycznych usług dedykowanych zwierzętom – akupunktura, trwała ondulacja, farbowanie futra, masaż chiński czy… joga. Właściciele wykupują również swoim pupilom polisy ubezpieczeniowe na życie, które kosztują średnio 550 dolarów. To prawdziwe zwierzęce szaleństwo.