Każdego roku w wyniku ukrywania dochodów przed fiskusem przez nierzetelnych podatników, rządy wielu państw tracą sporą część potencjalnych wpływów budżetowych. Niektóre decydują się na ogłoszenie amnestii podatkowej licząc, iż zapowiedź braku kary dla tych, którzy przyznają się do nielegalnego procederu, zachęci do ujawnienia kwot nieuwzględnionych w składanych deklaracjach. Ostatnio w ten sposób postąpiły Indie i chyba mogą być zadowolone z efektów.
Jak informuje BBC, tysiące mieszkańców tego kraju zdecydowało się ujawnić ukrywane przed fiskusem dochody. Łączna kwota z 64.275 deklaracji, które wpłynęły do indyjskich organów podatkowych po ogłoszeniu amnestii, to ponad 9,5 mld dolarów. Szacuje się, że czteromiesięczne okienko podatkowe może przynieść rządowi ok. 4,5 mld dolarów wpływów. Z kolei nieuczciwi obywatele Indii unikną płacenia kar za uchylanie się od obowiązków podatkowych oraz odsetek należnych fiskusowi.
Ukrywanie dochodów jest w Indiach bardzo poważnym problemem. Rząd zadecydował więc o ogłoszeniu amnestii, by odzyskać choć część z należnych organom podatkowym pieniędzy. W tym celu na początku roku skontaktowano się z ok. 700 tysiącami podejrzanych o oszustwa podatkowe, zachęcając ich do złożenia deklaracji odnośnie ukrytego majątku i dochodów, obiecując w zamian brak sankcji. Wśród osób, które zgłosiły się do fiskusa znalazło się wielu ulicznych sprzedawców żywności z Bombaju. Ich deklaracje opiewały na kwotę blisko 7,5 mln dolarów.
Podczas wyborów w 2014 roku premier Narendra Modi obiecał rozprawić się z korupcją i ukrywaniem dochodów. Ogłoszona amnestia podatkowa była częścią tego planu. Jej wyniki premier uznał za sukces oraz „wielki wkład w przejrzystość i rozwój gospodarki”. Jednak analitycy są zdania, że ujawniona wielkość niezadeklarowanych wcześniej dochodów to zaledwie ułamek rzeczywistej skali problemu. Nie uwzględnia ona bowiem pieniędzy zdeponowanych w szwajcarskich bankach i w rajach podatkowych, których może być aż 500 mld dolarów.