Coraz więcej ludzi robiąc codzienne zakupy zwraca uwagę na skład artykułów żywnościowych, które wkładane są do koszyka. Część z nich interesuje liczba spożywanych kalorii, niektórzy sprawdzają, czy produkt nie zawiera uczulających składników, a jeszcze inni poszukują informacji o ilości białka czy węglowodanów przypadających na jedną porcję. Pozyskanie tych danych jest możliwe dzięki odpowiedniemu etykietowaniu żywności. Okazuje się jednak, że nie wszyscy są zadowoleni z obowiązujących w tym zakresie rozwiązań.

Jak informuje The Wall Street Journal, Amerykańska Komisja ds. Żywności i Leków (Food and Drug Administration, FDA) planuje wprowadzenie zmian w etykietach, tak by stały się one bardziej przydatne dla konsumentów. Zdaniem ekspertów jedynym sposobem, aby ludzie lepiej się odżywiali jest jasne wskazanie im, które pokarmy są zdrowe, a które nie. Przyjęło się, że takie informacje konsumenci pozyskują z tabeli z wartościami odżywczymi na odwrocie opakowań żywności, w których podaje się zawartość kaloryczną, ilość tłuszczu, cukru i witamin. Badania wykazują jednak, że wiele osób nie zwraca uwagi na wspomniane tabele, albo nie przejmuje się zestawionymi w nich danymi.

Obowiązujące obecnie w Stanach Zjednoczonych przepisy dotyczące etykietowania zostały przyjęte w 1994 r. Jednak według wielu nie przystają one do współczesnych realiów. FDA zaproponowało więc zmiany, które obejmują przeprojektowanie tabel w taki sposób, by informacje o kaloriach były bardziej widoczne. Ponadto modyfikacjom ulec ma również ilość produktu uważana za jedną porcję. Regulatorom zależy bowiem na odzwierciedleniu wzrostu wielkości porcji, jakie ludzie aktualnie spożywają. Niektórzy badacze uważają, iż proponowane zmiany w etykietowaniu poprawią ich czytelność, jednak nie rozwiążą problemu. Według nich konieczne jest  uświadamianie konsumentom wartość netto spożywanej żywności.

Wśród alternatywnych sposobów oznaczeń można wskazać m.in. NuVal Nutritional Scoring System, Traffic Light Rating System i Guiding Stars. Pierwszy z nich został zaprojektowany przez ekspertów medycznych i żywieniowych, kierowanych przez Davida Katza. Nadaje on żywności klasy w skali od 1 do 100. Wynik jest obliczany na podstawie składników pozytywnych, takich jak białko czy wapń oraz negatywnych, do których zalicza się cukier czy cholesterol. Dzięki temu konsument nie musi sam określać wartości zdrowotnej żywności na podstawie odrębnych informacji, NuVal podaje bowiem ostateczny wynik. Blisko 2000 supermarketów w USA stosuje tę formę oznaczeń na swoich produktów.

Z kolei Traffic Light Rating System czyli system oceny na zasadzie sygnalizacji świetlnej opracowała Food Standards Agency z Wielkiej Brytanii. Przypisuje on na etykietach czerwone, bursztynowe lub zielone tło zawartości tłuszczów nasyconych, cukru i soli. I tak na przykład, żywność o wysokiej zawartości cukru, ale niskiej tłuszczu będzie oznaczona na czerwono dla cukru i na zielono pod względem tłuszczu. Dzięki opisywanemu rozwiązaniu klienci mają możliwość wybrania tych produktów, które zawierają odpowiednią ilość kluczowych dla nich składników.

Natomiast etykiety Guiding Stars stworzono w 2006 roku. Ich cechą charakterystyczną jest niebieska ludzka postać z jedną, dwiema lub trzema złotymi gwiazdami umieszczonymi powyżej jej głowy. Gwiazdki wskazują na wartość zdrowotną produktu. Im więcej ich jest, bardziej pożywny i zdrowy jest dany produkt. System nadaje gwiazdki na podstawie algorytmu uwzględniającego witaminy, minerały, błonnik czy pełne ziarno i konfrontującego je z cukrami, tłuszczami trans, tłuszczami nasyconymi czy  też cholesterolem. Ponad 1500 amerykańskich supermarketów używa tego systemu dla oznaczenia swoich produktów.