Rozwijające się rynki Afryki Subsaharyjskiej, a zwłaszcza stopniowo rosnąca w siłę klasa średnia, są zachętą dla międzynarodowych korporacji do rozszerzania obszaru działalności. Z szansy korzystają między innymi znane wszystkim amerykańskie fast foody, które są entuzjastycznie przyjmowane od Nigerii aż po RPA.
Yum! Brands – przedsiębiorstwo, które jest właścicielem takich marek jak Kentucky Fried Chicken, Taco Bell i Pizza Hut – na dobre zaczyna gościć w Afryce, tworząc nowe sieci w czternastu krajach, takich jak Nigeria czy Angola. W samej Republice Południowej Afryki powstało ponad 700 restauracji KFC, a na 2013 rok zaplanowano otwarcie kolejnych 45 placówek. Według Eliasa Schulze’a, pracującego dla The Africa Group, poprawa stabilności politycznej i ekonomicznej w regionie, owocuje otwartością na zachodnie marki. Co więcej, jego zdaniem gospodarki Afryki Subsaharyjskiej wciąż są w takiej fazie inwestowania, w której tkwi ogromny potencjał przyciągający zagranicznych przedsiębiorców.
W efekcie na afrykańskim rynku pojawia się coraz więcej dużych sieci – Burger King zadebiutował w RPA, a serwujący pizzę Domino’s otworzył pierwszą restaurację w Nigerii i do końca tego roku ma zamiar rozwinąć trzy inne punkty. Jako że podbój nowego rynku wymaga dopasowania oferty do preferencji klientów, w menu Domino’s znalazła się między innymi pizza z pikantnym marynowanym mięsem, będącym lokalnym przysmakiem. Problemem jednak pozostaje dostosowanie ceny burgerów, pizz i skrzydełek, ponieważ w stosunku do zarobków, koszt przeciętnej wizyty w fast foodzie pozostaje wysoki i miliony osób nie mogą sobie pozwolić na taki wydatek.
Jak podaje CNN, cena zestawu zamawianego w KFC, zawierającego kanapkę, frytki i napój, wynosi w Malawi nieco powyżej 9 dolarów i co najmniej 50 proc. obywateli nie stać na jego zakup. Równocześnie ceny w afrykańskich punktach są wyższe o około 40 proc. niż w sieciach zlokalizowanych w Brooklynie i aż o 80 proc. przewyższają ceny w Szanghaju. Równocześnie Afrykanie pozytywnie zapatrują się na swoją ekonomiczną przyszłość, a ponieważ badania sugerują, że na ich decyzje zakupowe duży wpływ ma marka, międzynarodowe fast foody już dbają o swoją pozycję.