Chociaż w pamięci Finów skojarzenia z Rosją wciąż nie są pozytywne i wiążą się ze stuletnim obcym panowaniem, coraz częściej fińskie korporacje i przedsiębiorcy nawiązują współpracę ze swoim wschodnim sąsiadem. Wszystko przez spowolnienie gospodarcze w Europie.
Republika Finlandii uzyskała niepodległość od Rosji w 1917 roku i od tego czasu przez dziesięciolecia zacieśniała kontakty handlowe z krajami Europy Zachodniej. Jednak obecna sytuacja gospodarcza Starego Kontynentu ogranicza zakres wymiany, o czym świadczy między innymi spadek dostaw wewnątrzwspólnotowych z Finlandii do pozostałych krajów Unii Europejskiej o 4% w pierwszych pięciu miesiącach 2013 roku. Tymczasem w Rosji tworzy się silna grupa bogatych inwestorów, chętnych do kooperacji z fińskimi przedsiębiorcami, których produkty i usługi cieszą się bardzo dobrą opinią.
Równocześnie eksport do Rosji wzrósł w ostatnim okresie o 4%, a analiza raportów przedsiębiorstw z drugiego kwartału tego roku dowodzi, że wiele spółek zwróciło się właśnie w kierunku wschodnich sąsiadów w poszukiwaniu alternatywy dla niepewnego rynku Europy. Na przykład duża sieć handlowa Kesko, działająca między innymi w branży FMCG, czyli produktów szybkozbywalnych, otworzyła w maju już drugi sklep w Rosji, a ciągu najbliższych trzech lat planuje utworzenie ośmiu kolejnych placówek. Podobnie sieć sklepów Stockmann podała w ubiegły piątek, że będący zaskoczeniem wzrost zysku operacyjnego w minionym kwartale zawdzięcza przede wszystkim zyskom z domu towarowego w Sankt Petersburgu.
Potencjał rosyjskiego rynku jest ogromy, a Kim Gran – CEO spółki produkującej opony Nokian Renkaat, od 2005 roku działającej w Rosji – przekonuje, że mali przedsiębiorcy z Finlandii powinni dążyć do nawiązania i zacieśnienia współpracy ze wschodnimi partnerami. Biorąc pod uwagę, że od 2000 roku, wartość eksportu do Rosji wzrosła trzykrotnie, jest to słuszny kierunek dla fińskich biznesmenów.