Lipiec jest czasem podsumowań wyników, które przedsiębiorstwa wypracowały w drugim kwartale. Niedawno informowaliśmy o sukcesach zabawkowego giganta Hasbro. Tym razem znakomitymi wynikami chwali się Burger King, zawdzięczając wzrost sprzedaży „kurczakowym frytkom”.
Jedną ze strategii rozwoju przedsiębiorstwa wyróżnionych w modelu Ansoffa jest rozwój produktu. Polega ona na oferowaniu na dotychczasowym rynku nowych produktów. Taki kierunek obrał Burger King w 2005 roku, kiedy po raz pierwszy w menu sieci pojawiły się frytki z kurczaka(!). Siedem lat później zostały wycofane z jadłospisu, jednak jak donosi BBC, za sprawą próśb klientów, w tym roku znów pojawiły się na liście dań. To właśnie one stały się hitem sprzedażowym, dzięki któremu rezultaty Burger Kinga okazały się lepsze od prognozowanych, a całkowita sprzedaż porównywalna (ang. like for like) w minionym kwartale wzrosła o 6,7 proc..
Od 2014 roku Burger King wraz z kanadyjską siecią barów specjalizującą się w kawie i ciastkach, Tim Hortons, występują wspólnie jako Restaurant Brands International. W związku z tym wyższe przychody sieci fast food przyczyniły się do poprawy łącznego zysku z ostatnich trzech miesięcy, który jest szacowany na blisko 10 milionów dolarów. Całkowite przychody ze sprzedaży przekroczyły miliard dolarów, czym obie sieci pozytywnie zaskoczyły analityków. Ponadto od kwietnia do czerwca tego roku Burger King otworzył 141 nowych restauracji, zaś Tim Hortons 52.
Informacje te z pewnością są powodem zazdrości u konkurencyjnej sieci McDonald’s, która niedawno przyznała, że w ostatnim kwartale jej wyniki sprzedażowe pogorszyły się. Być może sposobem na ich poprawę jest wprowadzenie nowego, nietypowego rodzaju frytek.