Rosyjski koncern paliwowy, Gazprom, rozważa możliwość przedłużenia bałtyckiego rurociągu na zachód aż do Wielkiej Brytanii – podaje amerykański dziennik Associated Press. Plany są ambitne, ale czy na pewno korzystne dla Europy?
Według Associated Press szef Gaspromu, Aleksiej Miller, potwierdził te doniesienia w telewizji dodając, że brytyjski koncern paliwowy BP wykazał zainteresowanie rosyjskimi planami. Decyzja o budowie Gazociągu Północnego została podjęta w 2005 roku, a w ciągu kilkuletniej budowy poprowadzono po dnie morza rury od wybrzeża w okolicach Sankt Peresburga do północnych Niemiec, pomijając kraje tranzytowe, czyli między innymi Polskę. Jedynie krótka część rurociągu przebiega przez wody terytorialne Rosji i Niemiec, a zdecydowanie większość konstrukcji jest osadzona pod wodami Szwecji, Finlandii i Danii.
Pierwsza nitka gazociągu działa od listopada 2011 roku zaopatrując w surowiec Europę Zachodnią. Gazprom jest największym wydobywcą gazu ziemnego na świecie, a Rosja dostarcza 40% importowanego przez Europę gazu. Decyzja o ekspansji na zachód poszerza strefę wpływu koncernu, który od dawna dyktuje warunki swoim odbiorcom. Na razie ani Gazprom ani BP nie potwierdzili oficjalnie planów rozbudowy.
Zaopatrywanie się w gaz u jednego dostawcy nie gwarantuje Europie bezpieczeństwa energetycznego, a poleganie na Gazpromie będącym rosyjską spółką państwową powoduje ryzyko, że dostawy gazu mogą stać się instrumentem politycznym.