Groupon – potentat zakupów grupowych – w listopadzie 2011 roku pojawił się na NASDAQ i zapewne nie spodziewał się trudności, z jakimi przyjdzie mu się zmierzyć. Obecna wartość akcji spółki jest prawie trzy razy niższa od tej sprzed kilku miesięcy. Co więcej amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) doszukuje się nieprawidłowości w rachunkach spółki.
Według profesorów księgowości, Anthony’ego Catanacha z Villanova University i Edwarda Ketza z Pennsylvania State University, gwałtowny rozkwit spółki (w ciągu dwóch lat Groupon rozwinął się w 45 krajach, zwiększył zatrudnienie z 37 do 9.625 pracowników, liczba handlowców wzrosła z 212 do 78.466, a spółka przejęła 17 mniejszych przedsiębiorstw) poza wzrostem przychodów przyczynił się również do trudności organizacyjnych. Zdaniem naukowców w takiej sytuacji wiara w efektywność wewnętrznej kontroli w spółce jest niczym nieuzasadniona.
Komisja Papierów Wartościowych i Giełd zainteresowała się księgowością Groupona, który przyznaje, że to słaby punkt spółki. Do trudnej sytuacji na NASDAQ przyczyniło się także odejście z Rady Dyrektorów Howarda Schultza, założyciela Starbucks. Dlatego w tym momencie Groupon liczy na specjalistów z zakresu finansów, którzy zasiadając w Radzie Dyrektorów pomogą uporządkować wewnętrzne sprawy i poprawią wizerunek spółki wśród inwestorów.
Przypadek Groupona pokazuje jak ważne są sprawne rozwiązania organizacyjne. Nieograniczony rozwój przedsiębiorstwa nie zawsze przynosi pozytywny efekt i trudności mogą przewyższyć korzyści. Mimo wszystko wydaje się, że łatwiej nadrobić braki organizacyjne niż zbudować silną pozycję na rynku.