Pewnie nie wszyscy to pamiętają, ale kilka lat jednym z fenomenów o których rozpisywała się prasa ekonomiczna był dynamiczny rozwój serwisów internetowych oferujących zakupy grupowe. Na polskim rynku miano lidera zdobyła amerykańska firma Groupon. Ideą zakupów grupowych było oferowanie wybranych produktów po atrakcyjnych cenach w celu przyciągnięcia klientów, którzy w założeniu mieli zostać potem wiernymi klientami poszczególnych marek. Czy to się udało?

Najnowsze wieści mówiące o tym, że Groupon zamierza zredukować liczbę personelu o 1100 etatów, sugerują, że prawdopodobnie nadchodzi zmierzch tej formy zakupów grupowych. Jak wiadomo, serwisy typu Groupon, których w sieci powstały dziesiątki działały w ten sposób, że pośredniczyły pomiędzy swoimi użytkownikami, a firmami oferującymi różne usługi czy dobra. Skorzystanie z dość dużych zniżek na poszczególne towary było możliwe jeżeli znalazła się na nie odpowiednia liczba chętnych. Wzrost obrotów gwarantował bowiem firmom przynajmniej częściowy zwrot kosztów związanych z udzielaniem rabatów. Dla firm była to również dobra okazja na dotarcie do szerszej grupy odbiorców i potencjalne zdobycie wiernych klientów.

Zgodnie z ogłoszonymi planami, redukcje personelu w Groupon mają się zamknąć liczbą 1100 osób i trwać do września 2016 roku. Praktycznie wszystkie zwolnienia dotkną działu obsługi klienta i personelu operacyjnego. Planowane jest także zakończenie działalności firmy w siedmiu krajach m.in. w Tajlandii, na Tajwanie czy Maroku. Wcześnie w tym roku, Groupon opuścił także takie kraje jak Grecja, Turcja czy Indie.

Groupon powstał w 2008 roku i szybko zdobył ogromną popularność. Szczyt popularności serwisu przypadł na lata 2010–2012, kiedy to dynamicznie zwiększał swoje obroty i pojawiał się w coraz to większej liczbie krajów. Z biegiem czasu jednak wiele z firm zauważyło, że klienci, którzy chętnie korzystali z okazjonalnych zniżek, nie są wcale skorzy do zakupów tych samych towarów po regularnych cenach. Dodatkowo, rosnąca konkurencja w postaci takich serwisów jak LivingSocial czy korzystne oferty od takich gigantów jak Amazon czy eBay spowodowały dalszy odpływ klientów, który doprowadził do obecnych kłopotów firmy.

Pierwsze symptomy tego co może nadejść pojawiły się już w2011 roku. Wtedy to właśnie profesor Utpal Dholakia z Rice University przeprowadził badania, które wykazały, że niewiele firm oferujących swoje produkty poprzez Groupon, wychodzi na tym korzystnie. W efekcie, oferta Groupon zaczęła być coraz uboższa i już nie tak atrakcyjna jak na początku. Co więcej, według tych samych badań, klienci po początkowej euforii wywołanej efektem nowości, po prostu zmęczyli się ta formą dokonywania zakupów, co dodatkowo pogłębiło kłopoty.

Czyżby to rzeczywiście był już koniec Groupon? Czy może jednak to chwilowe kłopoty, a firma zaskoczy klientów nowymi rozwiązaniami?