Hennes and Mauritz (H&M), szwedzka spółka odzieżowa, zdecydowała się na otwarcie w tym roku większej liczby sklepów niż wcześniej planowano. H&M zamierza zrealizować ten pomysł mimo mało optymistycznych prognoz sprzedaży, pogody niesprzyjającej branży modowej i niekorzystnych różnic walutowych. Czy odważny plan przyniesie spółce sukces?
Zysk przed opodatkowaniem wypracowany przez spółkę w trzecim kwartale 2012 roku wyniósł 4,9 miliardów koron (743 miliony dolarów) i choć jest nieco wyższy od zysku uzyskanego w tym samym okresie zeszłego roku, jest znacznie niższy niż oczekiwano. Jest także niższy niż oczekiwali inwestorzy na giełdzie we Frankfurcie, o czym świadczy spadek wartości akcji spółki. Szef H&M Karl-Johan Persson tłumaczy, że słabsze wyniki są rezultatem trudnych warunków na rynku zarówno dotyczących pogody, jak i sytuacji makroekonomicznej. Co więcej jego zdaniem zysk za ostatnie trzy miesiące był niższy przez negatywny efekt kursowy.
W okresie od czerwca do sierpnia korona szwedzka umocniła się w stosunku do euro, co dla szwedzkich eksporterów oznacza niższe przychody. Jeśli przychody spółki pochodzą z zagranicy a krajowa waluta umacnia się, to ich wartość wyrażona w walucie krajowej jest niższa. Z powodów różnic kursowych H&M stracił w trzecim kwartale 200 milionów koron więcej niż rok temu. Dodatkowo plan otwarcia internetowego sklepu w Stanach Zjednoczonych po raz drugi został odsunięty. Przed H&M trudny czas, stąd pomysł na zwiększenie liczby nowych placówek, dzięki którym spółka chcę wybrnąć z kłopotów.
Do listopada H&M zamiast 275 nowych placówek otworzy 300 sklepów. Czy takie kroki podejmowane przez drugą na świecie pod względem sprzedaży firmę odzieżową spodobają się giełdowym inwestorom? W zeszłym tygodniu wartość akcji spadła około 2 euro, czy H&M może liczyć na zmianę trendu? Będziemy śledzić notowania szwedzkiej spółki.
***
Aktualności (07.01.2013): W trzecim kwartale 2012 roku notowania H&M były głównie spadkowe. Od połowy września do połowy listopada wartość akcji obniżyła się o około 15%. Od tamtej pory spółka odnotowuje powolny wzrost i na koniec roku za jej akcje trzeba było zapłacić o 9% mniej niż w połowie września.