Huawei zdecydował się porzucić misję podboju amerykańskiego rynku urządzeń telekomunikacyjnych, gdzie wysiłki chińskiego koncernu były wielokrotnie blokowane. Pomimo sukcesów na innych rynkach, w tym w Wielkiej Brytanii, Huawei od lat borykał się z problemami w Stanach Zjednoczonych ze względu na obawy amerykańskich polityków i urzędników o wojskowe kontakty założyciela spółki, Rena Zhengfei, byłego oficera Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.
Przed tygodniem, Eric Xu, wiceprezes spółki, potwierdził, że Huawei nie jest już zainteresowany rynkiem amerykańskim, czego dowodem jest fakt, że w ubiegłym roku ekspansja w Stanach Zjednoczonych nie była tak nasilona jak wcześniej. Chociaż Huawei ma na swoim koncie pomyślną współpracę z czterdziestoma pięcioma operatorami na całym świecie, chińskiemu koncernowi nie udało się wynegocjować kontraktu z żadną z wiodących spółek w Stanach Zjednoczonych. W zeszłym miesiącu Sprint Nextel, trzeci z największych amerykańskich operatorów, jak i jego japoński konkurent Softbank, zapewnili Komisję do spraw wywiadu, że nie będą wykorzystywać urządzeń dostarczanych przez Huawei.
Decyzja Huawei, drugiego pod względem przychodów dostawcy sprzętu sieciowego, kończy agresywny atak na największą gospodarkę świata. Amerykańskie służby bezpieczeństwa, które wiele razy podkreślały zagrożenia wynikające z korzystania z usług chińskiej spółki, mogą odetchnąć z ulgą. Między innymi we wrześniu ubiegłego roku pisaliśmy o zarzutach, że dostarczane przez Huawei urządzenia umożliwiają działania szpiegowskie, co jeszcze bardziej osłabiło pozycję chińskiego koncernu.
W rezultacie ciągłych oskarżeń, Huawei zadecydował o wstrzymaniu rozwoju w Stanach Zjednoczonych. Chińska spółka wciąż zatrudnia tam 1400 pracowników, ale zmniejszyła się liczba zatrudnionych zarówno w dziale R&D – z ośmiuset do pięciuset osób – jak i w zespole sprzedażowym. Szefowie spółki uznali, że rynek Stanów Zjednoczonych przestał być dla Huawei rynkiem strategicznym.