Podczas gdy wiele sieci odzieżowych boryka się z problemami, Inditex rozkwita. Hiszpański właściciel takich marek jak Zara, Pull&Bear, Massimo Dutti czy Bershka, chwali się świetnymi wynikami z pierwszego półrocza. Źródłem sukcesu są odważne inwestycje między innymi w nowe rozwiązania technologiczne.
W ciągu pierwszych sześciu miesięcy bieżącego roku odzieżowy gigant zarobił ponad 1,2 miliarda euro, co w stosunku do zeszłego roku stanowi wynik lepszy o 8 procent. Jak podaje BBC, sprzedaż wzrosła o 11 proc., z 9,4 do 10,5 miliarda euro. Jednym z czynników decydujących o sukcesie jest rozwój sieci sklepów stacjonarnych. Inditex, który jest obecny w 90 krajach, we wspomnianym okresie otworzył 83 nowe butiki w 38 państwach. Dodatkowo, do osiągnięcia bardzo dobrych wyników przyczyniła się stabilizacja sytuacji gospodarczej w Hiszpanii, skąd pochodzi 20 proc. przychodów spółki.
Równocześnie Inditex podbija Internet oferując możliwość zakupów w sieci w 40 krajach, z czego w 11 państwach wdrożono tę opcję w ostatnim okresie. Nic więc dziwnego, że Pablo Isla, szef spółki, podkreśla, jak duże znaczenie mają inwestycje w najnowsze technologie. Ponadto Inditex stworzył aplikację InWallet ułatwiającą zakupy online klientom zarówno preferującym wybraną markę, jak i gustujących w różnych markach należących do spółki. Inną innowacją jest wprowadzenie płatności zbliżeniowych telefonem we wszystkich sklepach na terenie ojczystego kraju, z zamiarem udostępnienia tej funkcjonalności na całym świecie.
Warto również zauważyć, że znakomite wyniki wypracowane przez hiszpańską spółkę, umocniły jej pozycję w stosunku do europejskich konkurentów. Za rezultaty, które nie zachwycają, H&M i Next obwiniają… nietypową pogodę. Zdaje się, że chmury omijają jedynie Hiszpanię.