O Rosji pisze się ostatnio raczej w kontekście problemów ekonomicznych, a konkretnie konsekwencji niskich cen ropy naftowej, a także sankcji nałożonych przez kraje Zachodu. Okazuje się jednak, że niektórzy odważni inwestorzy uważają, iż kraj ten najtrudniejszy okres ma już za sobą. Od początku roku kurs rubla umocnił się o 4%, a za dolara płaci się obecnie około 58 rubli, w porównaniu do 80 pod koniec grudnia. W związku z tym część inwestorów zdecydowała się na powrót na rosyjski rynek.
Jak informuje CNN Money, dobrą wiadomością dla Rosji są napięcia na Bliskim Wschodzie, które stawiają pod znakiem zapytania regularność dostaw ropy z tego regionu świata. Biorąc pod uwagę, iż gospodarka naszych sąsiadów opiera się w dużej mierze właśnie na tym surowcu, problemy innych producentów stanowią pozytywny sygnał. Obiecująco wygląda również rynek obligacji skarbowych. Zdaniem analityków są one stabilnym produktem, w który warto obecnie inwestować. Wiele osób powstrzymuje jednak przed tym niestabilna sytuacja na Ukrainie, a – jak przekonują niektórzy specjaliści – może to być jeden z najlepszych interesów w tym roku.
Nieźle wygląda również rosyjska giełda. Indeks MICEX (Moscow Interbank Currency Exchange) wzrósł bowiem od początku roku o ponad 14%. Rynki finansowe są co prawda spokojniejsze, niż pod koniec ubiegłego roku, jednak klimat inwestycyjny może się szybko ponownie popsuć, jeśli stosunki z Europą Zachodnią i Stanami Zjednoczonymi ulegną pogorszeniu, lub znacznie spadną ceny ropy naftowej. Co prawda wydaje się, że konflikt we wschodniej Ukrainie zelżał, ale nadal eskalacja walk jest możliwa, co wywołałoby dodatkowe sankcje.
Pomimo dość wysokiego prawdopodobieństwa nałożenia na Rosję nowych sankcji, które nasiliłyby problemy gospodarcze, nie należy ignorować jej jako miejsca inwestycji. Analitycy przekonują bowiem, iż takie myślenie jest krótkowzroczne. Niezależnie od obecnej sytuacji, rosyjska gospodarka jest wielka i pełna interesujących biznesowych możliwości. Kto je wykorzysta, a kto zaprzepaści? Czy ryzykowne – politycznie i ekonomicznie – inwestycje przyniosą oczekiwane korzyści?