Pewnie niewiele osób jeszcze pamięta, jak kilka lat temu urzędnicy UE przyjmowali dokumenty, w których zadekretowano, że kraje UE będą „gonić” USA w dziedzinie nowych technologii informatycznych. Jaki jest efekt tych pobożnych życzeń?–raczej niewielki. Amerykańskie firmy wciąż dominują w obszarze nowych technologii, a dystans pomiędzy USA a Europą zdaje się powiększać, a nie maleć. Dlaczego tak się dzieje? Historia firmy Slack daje częściową odpowiedź na to pytanie.
Cal Henderson–Brytyjczyk i współwłaściciel Slack nie owija w bawełnę mówiąc cyt. „w Wielkiej Brytanii stworzenie Slacka byłoby niemożliwe. Taki model biznesu jaki umożliwił rozwój naszej firmy jest jak na razie możliwy do realizacji jedynie tutaj, w Silicon Valley”. Faktycznie, Slack ma swoją siedzibę w San Francisco i od dwóch lat jest jednym z „najgorętszych” start–upów w całej Silicon Valley. Czym jest Slack? Najprościej rzecz ujmując, jest to platforma komunikacyjna przeznaczona dla firm, która umożliwia wymianę plików i innych informacji pomiędzy pracownikami. Oferuje ona także wiele innych funkcjonalności niezbędnych przy pracy większych zespołów ludzkich np. umożliwia koordynację działań wewnątrz grup zadaniowych. Obecna wartość firmy wynosi 3,8 miliarda dolarów, co jest pokłosiem wielkiego sukcesu Slacka, który został wdrożony w dziesiątkach tysięcy mniejszych i większych firm. Tajemnica sukcesu Slacka nie tkwi w nowatorskich rozwiązaniach, ale w tym, że jest to produkt kompletny i dopracowany do perfekcji. Dzięki postawieniu na jakość, inne podobne aplikacje zostały pozostawione w pokonanym polu.
Inwestorzy, którzy stali się w ostatnich latach ostrożniejsi w wydawaniu pieniędzy na nowatorskie projekty, widząc sukces Slacka, nie mają oporów w inwestowanie w rozwój firmy. Jak mówi Henderson cyt. „ostatnio pozyskaliśmy 200 milionów dolarów i wszystkie te pieniądze przeznaczamy na rozwój. W ciągu ostatniego tygodnia zatrudniliśmy kilkadziesiąt osób. Wątpię, czy w Wielkiej Brytanii tak szybko znalazłbym tylu chętnych do pracy w start–upie. Ludzie w Europie nie są tak skłonni ryzykować, aby przyjść do pracy tam, gdzie za chwilę–jak coś pójdzie nie tak–być może będą zwalniać,”.
Pochwała podejmowania ryzyka widoczna jest w historii powstania Slacka, który odniósł sukces … przez przypadek. Cal Henderson i jego kanadyjski kolega Stewart Butterfield pracowali nad stworzeniem gry komputerowej Glitch. Podczas prac, niejako przy okazji stworzyli Slacka, który służył im jako narzędzie do wzajemnej komunikacji w zespole informatyków. Z tworzenia gry nic nie wyszło, ale na horyzoncie pojawił się kolejny projekt, dziś znany jako Flickr, czyli aplikacja do dzielenia się zdjęciami. Prawa do Flickr odkupiło Yahoo za 40 milionów dolarów. Podczas prac nad Flick, udoskonalono Slacka na tyle, że obaj jego twórcy doszli do wniosku, że może on zostać produktem sam w sobie. Jak mówi Henderson cyt. „poprzez kilka niepowodzeń doszliśmy do punktu, gdy wreszcie odnieśliśmy sukces. Nasza brytyjska mentalność podpowiadała by nam raczej, aby w obawie przed porażką nawet nie próbować zaczynać”.