Będąca do tej pory najgorzej opisanym kartograficznie krajem Korea Północna, doczekała się swojej pierwszej dość szczegółowej internetowej mapy. Stworzył ją serwis Google przy pomocy ochotników z całego świata. Na opublikowanej mapie widać głównie Pjongjang, natomiast poza granicami stolicy kraju jej dokładność jest znacznie mniejsza.
W tworzeniu mapy uczestniczyli głównie mieszkańcy Korei Południowej pochodzący z północy, ale również kilku mieszkańców państwa reżimu Kim Dzong Una. Mieli oni możliwość oznaczania punktów orientacyjnych w zakładce Map Maker. Co ciekawe, wiele miejsc udało się ustalić dzięki Australijczykowi, który nigdy w tym kraju nie był, ale za to posiadł umiejętność wnikliwej analizy zdjęć satelitarnych.
W stolicy kraju szczegółowo oznaczono szkoły, teatry, ambasady, budynki rządowe, przystanki metra, posągi a nawet sztuczne lodowisko. Co najważniejsze, na terenach Korei będących do tej pory białymi plamami pojawiły się oznaczenia obozów pracy przymusowej, a nawet ośrodków badań nuklearnych. Znalazła się na niej między innymi baza Yongbyong i droga o nazwie Nuclear Test Road, która wiedzie na północ do Punngye-ri, gdzie przypuszczalnie kraj przygotowuje się do testów broni atomowej.
Kreator map uruchomiony został w 2008 roku w celu stworzenia planów krajów takich jak Irak i Afganistan. Informacje podawane przez użytkowników są dokładnie sprawdzane zanim umieści się je na mapach. W przypadku Korei Północnej musiały jednak wystarczyć same zdjęcia satelitarne.
Publikacja mapy nastąpiła kilka tygodni po wizycie w Korei Północnej prezesa Google Erica Schmidta oraz byłego dyplomaty Billa Richardsona. Schmidt udał się do Phenianu pomimo ostrzeżeń ze strony amerykańskiego rządu. W trakcie wizyty namawiał do otwarcia się Korei Północnej na świat, a przede wszystkim do umożliwienia obywatelom dostępu do Internetu. Według szefa najpopularniejszej wyszukiwarki świata, postępowanie północnokoreańskiego rządu owocuje opóźnieniem gospodarczym kraju.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że za wzmożonym zainteresowaniem firmy Google stoi jakiś intratny interes. Korea Północna, kraj w którym dostęp do Internetu ma kilkuset współpracowników dyktatora, jest bowiem atrakcyjnym celem dla internetowego giganta. Niewykluczone, że Phenian jest zainteresowany niektórymi produktami Google, np. systemem wysyłania maili lub mapami właśnie. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że w kwietniu 2011 roku 12 przedstawicieli Korei Północnej odwiedziło siedzibę firmy w Mountain View. Nie wiadomo jednak, jaki był powód tej wizyty…