Koloseum bez wątpienia jest wizytówką Rzymu, gdyż starożytna budowla kojarzona z walkami gladiatorów, jest znana na całym świecie. Może się więc wydawać, że miasto powinno dołożyć wszelkich starań, by samodzielnie utrzymać ten zabytek. Okazuje się jednak, że jest to zadanie zbyt trudne i konieczna jest pomoc prywatnych przedsiębiorców.
Z powodu trudności finansowych, Włochy od kilku lat zmagają się z problemem braku wystarczających środków na utrzymanie atrakcji turystycznych. Rzym nie jest odosobnionym przypadkiem i chociaż przychody Koloseum wynoszą rocznie około 50 milionów dolarów, znaczna część tej kwoty jest przeznaczana na utrzymanie mniej dochodowych zabytków stolicy. Z uwagi na dużą liczbę obiektów takich jak Schody Hiszpańskie czy Fontanna di Trevi, których obsługa generuje wysokie koszty, miasto zostało zmuszone do zastosowania niestandardowych rozwiązań.
Jak tłumaczy w rozmowie z CNN burmistrz stolicy Włoch, Ignazio Marino, w celu zabezpieczenia światowego dziedzictwa, konieczne jest współdzielenie odpowiedzialności za nie. Podobnego zdania jest Diego Della Valle, szef oraz udziałowiec większościowy znanego producenta ekskluzywnych butów Tod’s, który uważa, że ponieważ włoskie zabytki decydują o renomie kraju, ich los leży w rękach Włochów i włoskich przedsiębiorców. W związku z tym Della Valle przeznaczył 34 miliony dolarów na realizację pięcioletniego planu czyszczenia murów Koloseum. Przyszłość wiekowego Koloseum jest więc w dobrych rękach.
Na szczęście Rzym może liczyć na pomoc prywatnych przedsiębiorców również w przypadku innych zabytków – działający na rynku produktów luksusowych Bulgari przeznaczył 2 miliony dolarów na utrzymanie Schodów Hiszpańskich, zaś dom mody Fendi ofiarował blisko 3 miliony dolarów na Fontannę di Trevi. Dzięki ich wsparciu, turyści odwiedzający stolicę Włoch, będą mogli bez przeszkód cieszyć się wyjątkowymi zabytkami Wiecznego Miasta.