Ochrona środowiska naturalnego, a w szczególności dbałość o jakość powietrza, którym wszyscy oddychamy powinna być obowiązkiem nas wszystkich. W krajach Europy Zachodniej od dawna już sukcesywnie zaostrza się przepisy w tym zakresie, a normy zanieczyszczeń dla zakładów przemysłowych i producentów pojazdów są coraz bardziej wyśrubowane. Niektórzy politycy na kanwie działań proekologicznych próbują jednak wprowadzać zakazy, które mogą przynieść negatywne skutki dla całych gałęzi gospodarki.
Brytyjskie Stowarzyszenie Producentów i Sprzedawców Samochodów (SMMT) postanowiło przeprowadzić kampanię społeczną mającą na celu zwalczanie „demonizacji” samochodów z silnikami diesla. Bezpośrednim powodem takich działań jest ujawnienie planów mera Paryża, który wezwał do wprowadzenia zakazu poruszania się w tym mieście samochodów z silnikiem diesla. W powszechnym przekonaniu silniki te są bowiem bardziej szkodliwe dla środowiska niż silniki benzynowe. Zakaz miałby obowiązywać w pełni już w 2020 roku. Jak mówi Mike Hawes z SMMT cyt. „współczesne silniki diesla w niczym nie przypominają konstrukcji z przeszłości. Wielomiliardowe inwestycje branży motoryzacyjnej w rozwój tej technologii sprawiły, iż należą one do najczystszych i najbardziej przyjaznych dla środowiska naturalnego silników”.
Warto w tym miejscu zauważyć, że w przeszłości konsumenci byli wręcz zachęcani do zakupów samochodów z silnikami diesla, gdyż emitowały one stosunkowo niewiele dwutlenku węgla, czyli gazu, który odpowiedzialny jest za efekt cieplarniany. Okazało się jednak, że silniki diesla emitują jednak znaczne ilości związków tlenku azotu. Substancje te mają negatywny wpływ na ludzki układ oddechowy i mogą nasilać objawy alergii. Przedstawiciele SMMT zwracają jednak uwagę, że od 1 stycznia 2015 roku weszły w życie unijne normy dotyczące spalin samochodowych (tzw. normy Euro–6), zgodnie z którymi każdy produkowany po tej dacie pojazd, również ten z silnikiem diesla, musi je spełniać. To daje gwarancję, iż tego typu silniki spełniają restrykcyjne normy i nie są główną przyczyną złej jakości powietrza w aglomeracjach miejskich.
Problem z administracyjnym ograniczaniem poruszania się pojazdów z silnikami diesla nie dotyczy Tylkom Paryża. Burmistrz Londynu planuje wprowadzenie w mieście specjalnych stref, za wjazd do których kierowcy samochodów z silnikiem diesla płaciliby dodatkowo 10 funtów. Dodatkowo, gdyż już teraz obowiązuje ich opłata w tej samej wysokości pobierana na cele ekologiczne. Plany polityków niepokoją branżę motoryzacyjną, gdyż mogą oznaczać znaczny spadek sprzedaży tego typu silników. Dzieje się to akurat w chwili, gdy branża motoryzacyjna zainwestowała miliardy dolarów w udoskonalenie tej technologii i dostosowanie jej do wymogów ochrony środowiska.