Wielu osobom marzącym o byciu swoim własnym szefem wydaje się, że będą mieli możliwość robienia rzeczy, które utrudnia im standardowy, ośmiogodzinny dzień pracy. Czy rzeczywiście przedsiębiorcy mają więcej czasu i wolności, niż pracownicy? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Można jednak stwierdzić, że niektóre oczekiwania co do pozytywnych zmian w codziennym życiu są mocno przesadzone. Artykuł dotyczący trzech największych mitów związanych z samozatrudnieniem opublikowano na łamach portalu Entrepreneur.com. Poniżej omawiamy pokrótce każdy z nich.
Jako własny szef, w końcu się wyśpię
Być może wczesne wstawanie do pracy jest jednym z tych powodów, które zachęcają do założenia firmy i kształtowania harmonogramu dnia pod kątem własnych preferencji co do długości snu. Jeśli jednak chce się osiągnąć prawdziwy sukces jako przedsiębiorca, ciężko to zrobić wstając w południe. Analiza największych i najbardziej udanych karier biznesmenów dowodzi, że wszyscy oni rozpoczynali swój dzień wcześnie rano. Ma to swoje logiczne uzasadnienie – o tej porze człowiek jest po prostu najbardziej wydajny. Benjamin Franklin powiedział kiedyś: „Early to bed, early to rise… makes a man healthy, wealthy and wise” czyli w wolnym tłumaczeniu: „Wczesne kładzenie się spać i wczesne wstawanie, czynią człowieka zdrowym, bogatym i mądrym”. Szkoda, że nie każdy ma naturę przysłowiowego rannego ptaszka.
Poświęcę więcej czasu dodatkowym projektom
Młodzi ludzie myślą często, że praca na etacie uniemożliwia im realizowanie pasji, rozwijanie dodatkowych umiejętności czy zaangażowanie w pozazawodowe projekty. Wydaje się im, że pracując na własny rachunek będą mieli czas na robienie tych wszystkich rzeczy, nawet w środku dnia, jeśli zajdzie taka potrzeba. To prawda, że przedsiębiorca sam ustala grafik, problem w tym, iż mimo większej elastyczności, jest on w swoich działaniach uzależniony od wielu innych ludzi – klientów, partnerów czy współpracowników. I to oni zapełniają często jego plan dnia. Ponadto pracując na własny rachunek dźwiga się większą odpowiedzialność za przyszłość własną i zatrudnianego personelu. Przez to ciężko jest powiedzieć sobie „Zajmę się tym jutro, a dziś pójdę pograć w tenisa”.
Będzie wygodniej pracować z domu
Osoby pracujące w organizacjach, zwłaszcza tych, w których funkcjonują biura o otwartej przestrzeni (tzw. open space) myślą często, że woleliby wypełniać swoje obowiązki zdalnie. Praca w pomieszczeniu pełnym ludzi może bowiem utrudniać koncentrację. W konsekwencji przygotowywanie raportu we własnym łóżku bez konieczności ubierania się, wydaje się być atrakcyjną alternatywą. Rzeczywistość nie jest jednak tak kolorowa i nierzadko okazuje się, że praca w domu to prawdziwa udręka. A wszystko dlatego, że ciężko skupić się na kwestiach zawodowych, kiedy trzeba zrobić pranie, wyprowadzić psa czy odebrać list od listonosza. Produktywność znacznie spada i często okazuje się, że aby coś zrobić, trzeba wyjść z domu.
Czy obalenie opisanych mitów powinno zniechęcić aspirujących przedsiębiorców do założenia własnej firmy? W podsumowaniu autor artykułu przekonuje, że samozatrudnienie jest fantastyczne i nie chciałby wrócić do pracy na etat. Jego zdaniem bycie własnym szefem ma bowiem dużo więcej plusów, niż minusów.